Historia muzyki rozrywkowej - Bob Marley 3
Ostatnia aktualizacja:
10.02.2014 22:10
Przedziwna, mistyczna historia najpopularniejszego (tak, tak!) muzyka na świecie. Znakomity film biograficzny, którego reżysera miałem okazję poznać bliżej podczas wizyty na krakowskim festiwalu filmowym, udowadnia, że w przeciwieństwie do Beatlesów czy Presleya, Marley jest rozpoznawalny w każdym prawie zakątku Ziemi.
Bob Marley podczas koncertu w Amsterdamie w 1976 rokuFoto: PAP/Retna
W radiowej historii sam mówi niewiele, jeśli już to tajemniczym i trudno zrozumiałym językiem mistyka. Jego skomplikowane życie osobiste nie zmienia w zasadzie boskiego statusu w rodzimych kręgach kulturowych. Niezwykła szlachetność formy pokazuje, jak żałosne są próby (także u nas) przeszczepiania muzyki rasta w obce jej rejony kulturowe. To Eric Clapton pokazał go - nagrywając "I Shot The Sheriff" - zachodniej branży muzycznej, ale wpływ Marleya, a szczególnie próba politycznego porozumienia tuż przed przedwczesną i trochę wciąż niewytłumaczoną śmiercią, to znacznie ważniejsza i kompleksowa historia.