Z tego powodu ostatnio witał mnie bardzo uprzejmie. I chętnie zgodził się nagrać pozdrowienia dla Uli Dudziak na Trójkowy benefis.
Uwielbiam go głównie za The Police, z którymi naprawdę zmienił świat. Potem czasami sprawiał wrażenie bogacza, chcącego zaspokoić swoje ego. Zapraszał do zespołu jazzmanów, którzy o tak wysokich honorariach w swoim świecie mogli tylko pomarzyć. Ale była to zabawa na najwyższej muzycznej półce, jak choćby w znakomitym projekcie "Bring On The Night".