Pod koniec rozmowy zapytałem go koncert w Sali Kongresowej w 1967 roku i strasznie się rozgadał, opowiadając o "after party z młodymi komunistami w czerwonych krawatach". Ostatnio miałem okazję wysłać mu albumową książkę o tym koncercie i dostałem nawet listowne podziękowanie.
Najbardziej pamiętam koncert w Brixton Academy w Londynie dla tysiąca osób. Siedziałem na balkonie obok Davida Bowiego i George'a Harrisona. A było jeszcze m.in. przeciskanie się obok ich fana Vaclava Havla czy trwające jakieś 15 sekund, utrwalone na stopklatkowej fotografii, "meet and greet" z zespołem w Chorzowie.
Były też przygody z wizą kanadyjską w drodze na trwający w sumie jakieś 6 godzin pobyt w Toronto, by przeprowadzić wywiad z Keithem. I ostatnie dwa londyńskie spotkania - w O2 i Hyde Parku. No i wreszcie knajpa oryginalnego basisty grupy Billa Wymana - Sticky Fingers - w dzielnicy Kensington w tym mieście, gdzie opowiedział mi o skandowanym przez publiczność przez cały koncert w Sali Kongresowej dziwnym zawołaniu, które okazało się... prośbą o "Satisfaction".