Przez parę tygodni, codziennie rano, byliśmy młodsi o 20 lat. Przed kilkoma laty w Warszawie gościliśmy Courtney Love, która od takiego właśnie czasu poprawia z armią prawników swoją autobiografię. Zagrała świetny koncert i chwilę myślałem o uzupełnieniu serialu jej męża o nagrania Hole, ale skończyło się tylko i aż na Foo Fighters.
A ostatnio mieliśmy okazję zobaczyć na żywo Pixies, pod wpływem których Kurt napisał "Smells Like Teen Spirit".