Artystka totalna, bez której nie byłoby i Björk, i Florence Welch. Przez lata wywiad z nią był moim dziennikarskim marzeniem numer jeden. Dopiero przed paroma laty, czytając zapis jedynej wówczas odbytej rozmowy, zrozumiałem, że naprawdę komunikuje się z nami wyłącznie przez swoją sztukę, a opowiadanie o niej nie ma dla niej sensu.
"Radiowość" niektórych jej piosenek jest dyskusyjna, ale "trójkowość" - bezdyskusyjna.