Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Bartosz Chmielewski 02.04.2011

Piotr Kaczkowski - najstarszy góral w Trójce

Z okazji 49. urodzin Programu Trzeciego audycję Jerzego Sosnowskiego odwiedził człowiek, którego gust ukształtował upodobania milionów Polaków.
Studio TrójkiStudio Trójkiźr. facebook.com/Trójka - Program Trzeci Polskiego Radia
Posłuchaj
  • Piotr Kaczkowski w Trójkowym Wehikule Czasu (1.04.2011)
Czytaj także

- Czuje się więcej niż mieszkańcem tego miejsca. Pierwszy raz do radia przyszedłem, gdy miałem lat 7. Gdy drugi raz tu trafiłem, miałem lat 17 i właściwie od tamtej pory nie wyszedłem z tego budynku i pomieszczenia do dziś - mówił Piotr Kaczkowski w specjalnym wydaniu audycji "Trójkowy wehikuł czasu".

Legendarny redaktor, który z Trójką jest związany niemalże od samego początku, w rozmowie z Jerzym Sosnowskim wspominał swoje początki w radiu. Pierwszą piosenką, jaką zapowiedział na antenie jeszcze w Rozgłośni Harcerskiej, była "Love Me Do" Beatlesów.

- To był 1963 rok. Zapowiedź tej piosenki na kartce napisałem sobie tydzień wcześniej. Tego samego dnia zapowiedziałem jeszcze, bez przygotowania, bo spadło to na mnie niespodziewanie, piosenkę Heleny Majdaniec "Pędzi, pędzi pociąg", czyli polski kower utworu Neila Sedaki "One way ticket" - wspominał mistrz mikrofonu, który w rozmowie określił się mianem najstarszego górala w Trójce.

Trójka, która rozpoczęła działalność w 1962 roku, początkowo była programem eksperymentalnym. Audycje były nadawane około godziny dziennie. Potem program startował o 19.00, a kończył się o 23.00. Z czasem emisję wydłużono do północy, a po kilku latach nadawano już od 7.00 do końca dnia.

- Wszystkie audycje były przygotowywane wcześniej i emitowane z taśmy. Tak samo działo się wtedy na całym świecie. Słynne Radio Luksemburg, którego słuchaliśmy z wypiekami, a które odwiedziłem w 1968 roku w Londynie, mieściło się w dwóch, trzech pokojach, jak Trójka. Tam nagrywano audycje, a następnie pocztą wysyłano do Luksemburga.

W "Trójkowym wehikule czasu" nie zabrakło wspomnień o kultowych programach, takich jak "Mój Magnetofon" czy "Fonomax", w których prezenterzy Trójki umożliwiali słuchaczom nagrywanie niedostępnych w Polsce płyt zagranicznych wykonawców.

- To był wspaniały pomysł. To wtedy dla nas było coś zdumiewającego, że możemy być bliżej tego świata. Dzięki temu, że ktoś przywiózł płytę z zagranicy i wypożyczył nam na godzinę, tak że mogliśmy ją nagrać na taśmę i emitować w radiu. Jedna płyta kosztowała mniej więcej tyle, ile się zarabiało przez dwa tygodnie. Muzyka miała wielką wartość.

Aby wysłuchać całej rozmowy z Piotrem Kaczkowskim, w której nie zabrakło ciekawostek i anegdot z historii muzycznej redakcji Programu Trzeciego, wystarczy kliknąć w ikonę dźwięki w boksie "Posłuchaj".