Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Michał Mendyk 25.04.2012

Mann i Gacek vs przekleństwo drugiej płyty

Tym razem "W Tonacji Trójki" przekonaliśmy się, że "dwójka" nie zawsze musi być pechowa.
The DoorsThe Doors fot. Electra Records, Joel Brodsky

W biografiach wielu wybitnych muzyków często zdarza się, że po fenomenalnym fonograficznym debiucie następuje album przeciętny lub zwyczajnie słaby. Elvis Costello wyjaśnił kiedyś, że nad pierwsza płytą pracuje się całe wcześniejsze życie, a na produkcję drugiej musi wystarczyć na przykład pół roku. Tę słynną wypowiedź przypomniała w Trójce Anna Gacek, która dodała: - Poza tym sukces debiutu często wciąga artystów w promocyjno-medialną machinę, która pożera ich cały czas, więc po prostu nie mają o czym pisać ciekawych piosenek...

Ale i od tej reguły zdarzają się wyjątkowo budujące wyjątki. Tylko w epokowym 1967 roku po dwie genialne płyty wydali Jimi Hendrix oraz The Doors, o czym wspomniał Wojciech Mann.

Więcej w nagraniu audycji, w której zabrzmiały następujące piosenki:

WM: Spanish Castle Magic – The Jimi Hendrix Experience
AG: Roll With It – Oasis
WM: Strange Days – The Doors
AG: Blind Pilots – The Cooper Temple Clause
WM: Paranoid – Black Sabbath
AG: Slow Night, So Long – Kings Of Leon
WM: Lady Writer – Dire Straits
AG: My Boy – Duffy
WM: Go – Pearl Jam