Fonograficzna przygoda Artura Andrusa rozpoczęła się od "Ballady o Baronie, Niedźwiedziu i Czarnej Helenie". Największy, obok "Piłem w Spale, spałem w Pile" przebój "radiowego barda", powstał z okazji tysiąc pięćsetnego wydania Listy Przebojów Trójki, by wkrótce na nią trafić i wylądować na pierwszym miejscu.
Po tym wydarzeniu Artur Andrus dostał sms-a o treści: "Gdyby kiedykolwiek wpadła Panu do głowy myśl o nagraniu płyty, proszę zadzwonić - kontrakt w wytwórni będzie czekał. P.S. Być może ta propozycja brzmi jak żart, ale nim nie jest". Ostatnie zdanie nie było przesadą, bowiem Mystic Production znane było dotychczas jako wydawca Comy czy Behemotha. Mimo to inwestycja w "Myśliwiecką" okazało się dla firmy strzałem w dziesiątkę, bowiem płyta przyniosła dwa wielkie przeboje, a wkrótce pokryje się platyną.
W Polskim Radiu 24 Artur Andrus opowiadał także m.in. o swoim blogu, honorowym obywatelstwie Soliny, profesjonaliźmie, poczuciu humoru, tytule Mistrza Mowy Polskiej oraz... polityce.