Polskie Radio
Ula Czerny
03.02.2012
Holland docenia aktorów bez nominacji do Oskara
Najnowszy film Agnieszki Holland - "W ciemności" - został właśnie nominowany do Oscara i bije rekordy popularności w polskich kinach.Tymczasem reżyserka chwali tych, którym się w tym roku nie udało.
Michael Fassbender we "Wstydzie"źr.mat.prasowe
Reżyserka twierdzi, że szalenie ciekawi są dla niej Ryan Gosling i Michael Fassbender, aktorzy grający w niekomercyjnych produkcjach. Choć ich role docenione zostały przez krytyków, nie mogli liczyć na nominacje do złotej statuetki.
Gosling pojawia się w politycznym dramacie "Idy marcowe" (od dziś w kinach), a Fassbender zagrał człowieka uzależnionego od seksu we "Wsydzie", to bardzo trudna rola.
W wywiadzie udzielonemu portalowi Filmweb Holland porównuje obu do Leonardo di Caprio, który dzięki udziałowi w wielkich hollywoodzkich hitach może pozwolić sobie na występy w artystycznych projektach. A one z kolei dzięki jego nazwisku mają szansę zaistnieć wśród szerszej publiczności.
Michael Fassbender, aktorskie odkrycie ostatnich lat, sam twierdzi, że mimo występów u Cronenberga, Ozona, Soderberga, czy Tarantino najchętniej związałby swoją karierę z McQueenem. Role w "Głodzie" i "Wstydzie" przyniosły aktorowi nie tylko uznanie i nagrody, ale przede wszystkim satysfakcję jemu samemu. I już przygotowują nowy wspólny projekt - "Twelve Years a Slave".
Agnieszka Holland podsumowując wątek jej ulubionych młodych aktorów powiedziała, że ta dwójka przejmuje pałeczkę od tego starszego pokolenia.
usc/za Gutek Film