- Komedia to bardzo pracochłonna i natychmiast weryfikowalna sprawa - mówił jubilat Annie Fuksiewicz. - W dramacie reżyser może przez 15 sekund pokazywać pejzaż i nie musi się z tego tłumaczyć. W komedii każda scena musi być dopracowana i prowadzić do puenty. A widz powinien ryczeć ze śmiechu.
Ta rozmowa odbyła się w 1981 roku po premierze "Misia”. Stanisław Tym zdradził w niej, ile kosztowała kultowa komedia i o czym tak na prawdę opowiada: - To film o kłamstwie. O człowieku, który kłamie permanentnie, organicznie i do końca. I dlatego w finale wygrywa...
Słowa te padły w przededniu wybuchu stanu wojennego. Wbrew powszechnemu entuzjazmowi karnawału Solidarności Tym dodał: - Kłamstwo, nieprawda, głupota i obłuda... Tyle ich wokół, że satyrycy powinni spać spokojnie, tematów im nie zabraknie.
Niestety trzydzieści lat później jego słowa nie straciły na aktualności. Zachęcamy do wysłuchania całego wywiadu, w którym Stanisław Tym wyjaśnia, dlaczego "Miś" go zasmucił.