Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
migracja
migrator migrator 07.06.2008

Publicyści o Euro 2008 oraz o konflikcie Wałęsy i Kaczyńskiego

Goście "Salonu Prasowego" zgodnie uznali, że mecz z Niemcami będzie dla Polaków bardzo ciężki, a o zwycięstwo będzie trudno. Rozmawiano także o konflikcie Wałęsy i Kaczyńskiego.
Posłuchaj
  • Bartosz Weglarczyk o Euro
  • Mariusz Ziomecki o Euro 1
  • Bartosz Weglarczyk o konflikcie
  • Stanislaw Janecki o konflikcie

Polsko-niemiecka wojna medialna związana z Euro jest niepotrzebna - uważają publicyści, którzy byli goścmi "Salonu Prasowego Trójki". Ich zdaniem, wymierzone w Niemców okładki tabloidów były niedopuszczalne.

Bartosz Węglarczyk z "Gazety Wyborczej" uważa, że tabloidy to nie prawdziwe gazety i "panuje w nich chamstwo i prymitywizm". Jego zdaniem, cały problem polega na tym, że Polacy zaczynają traktować brukowce jako poważną prasę. Jak dodał publicysta, także poważni politycy udzialają im wywiadów.

Redaktor naczelny tygodnika "Wprost" Stanisław Janecki podkreślił, że podobne szokujące okładki przed mistrzostwami pojawiają się również za granicą, na przykład w Wielkiej Brytanii.

Według Dominika Zdorta z "Rzeczpospolitej" nie ma nic złego w tym, że Polacy chcą zwycięstwa rodaków. Tabloidy doskonale wyczuły te nastroje, ale ich okładki - na przykład odcięte głowy niemieckich piłkarzy - to zdecydowana przesada.

Mariusz Ziomecki redaktor naczelny "Superstacji" uważa, że traktowanie okładek mediów z całą powagą jest groteskowe. Jego zdaniem, obie okładki tabloidów były słabe, ale nie należy ich oceniać zbyt serio. Polskie społeczeństwo, podobnie jak Niemcy chce, by mecz był rodosną imprezą i nie powinno się sięgać do wydarzeń historycznych, aby "podkręcić" atmosferę wokół spotkania - uważa publicysta.

Goście "Salonu Prasowego" zgodnie uznali, że mecz z Niemcami będzie dla Polaków bardzo ciężki, a o zwycięstwo będzie trudno.

Publicyści w Salonie Prasowym Trójki dyskutowali też o konflikcie między prezydentem Lechem Kaczyńskim a Lechem Wałęsą związanym z zarzucaniem byłemu prezydentowi współpracy ze służbami bezpieczeństwa. Lech Kaczyński uważa, że Wałęsa był agentem o pseudonimie "Bolek". Powtórzyl to oskarżenie ostatnio w wywiadzie dla Polsatu.

Redaktor naczelny tygodnika "Wprost" Stanisław Janecki nie wierzy w niewinność Wałęsy. Jeżeli były prezydent nie ma nic wspólnego z "Bolkiem", to - zdaniem Janeckiego - po co włożył tyle wysiłku, by zniszczyć część dokumentów, które jego nie dotyczyły.

Bartosz Węglarczyk z "Gazety Wyborczej" skrytykował postawę Lecha Kaczyńskiego. Jego zdaniem, prezydent nie powinien wypowiadać się na temat ewentualnej współpracy Wałęsy ze Służbami Bezpieczeństwa, gdyż IPN przyznał mu statut pokrzywdzonego. Bartosz Węglarczyk przypomniał, że Lecha Kaczyńskiego chroni immunitet, dlatego nie może być podany do sądu za ewentualne oskarżenia.

Dominik Zdort z "Rzeczpospolitej" uważa, że przeszłość Wałęsy nie jest do końca wyjaśniona i każdy ma prawo wypowiadać się na temat jego działalności.

Mariusz Ziomecki redaktor naczelny "Superstacji"uważa, że wzajemne oskarżenia źle wpływają na wizerunek obu prezydentów. Publicysta podkreślił, że powinniśmy uszanować zarówno postać i mit Lecha Wałęsy, jak i urząd prezydenta kraju.

Dyskusja na temat przeszłości Lecha Wałęsy związana jest z zapowiedzią ukazania się książki o byłym prezydencie. Mają się w niej znaleźć nieznane dotychczas dokumenty o Wałęsie z początku lat 70. na temat jego rzekomych kontaktów z SB.