Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
migracja
migrator migrator 12.07.2008

Publicyści o tarczy i umorzeniu postępowania wobec generała Kiszczaka

W sprawie tarczy antyrakietowej powinna odbyć się debata publiczna, uważają zgodnie publicyści, którzy byli gośćmi salonu prasowego w Trójce.
Posłuchaj
  • Trojka Publicysci o Kiszczaku I
  • Trojka Publicysci o Kiszczaku IV
  • Trojka Publicysci o Kiszczaku III
  • Trojka Publicysci o Kiszczaku II

W sprawie tarczy antyrakietowej powinna odbyć się debata publiczna, uważają zgodnie publicyści, którzy byli gośćmi salonu prasowego w Trójce. Ich zdaniem bez rozmowy o tarczy nie jesteśmy w stanie wyrobić sobie zdania na ten temat.

W opinii publicysty "Gazety Wyborczej" Bartosza Węglarczyka obecnie dyskusja wokół elementów instalacji tarczy antyrakietowej toczy się wokół trzeciorzędnych spraw, takich jak instalacja baterii Patriot. " Na początku była mowa o 12 teraz mówi się o jednej, która nie ma dużego znaczenia dla naszego bezpieczeństwa ".

Podobne zdanie ma Piotr Gabryel "Rzeczpospolitej". W jego opinii debata powinna toczyć się na innej płaszczyźnie niż obecnie. Zdaniem publicysty należy się zastanowić, czy dzięki bazie amerykańskiej Polska będzie bardziej związana ze światowym systemem bezpieczeństwa.

Naczelny "Wprost" Stanisław Janecki jest przekonany, że dzięki tarczy mamy szanse stać się pełnoprawnymi członkami NATO. Publicysta przypomniał, że w chwili przyjęcia Polski do paktu Północno- Amerykańskiego Stany Zjednoczone zadeklarowały, że nie będą budować dużych baz na naszym terytorium.

Publicyści rozmawiali w Salonie Prasowym Trójki o umorzeniu postępowania wobec byłego szefa MSW generała Czesława Kiszczaka, oskarżonego o przyczynienie się do śmierci 9 górników w kopalni "Wujek" w grudniu 1981 roku.

Stanisław Janecki z tygodnika "Wprost" zwrócił uwagę, że wystąpienie Kiszczaka w ostatnich dniach procesu było pokazem cynizmu i buty. Publicysta uważa, że generał przed wyrokiem wyraźnie szantażował faktem, że ma teczki SB, które zginęły.

Bartosz Węglarczyk z "Gazety Wyborczej" zauważył, że absurdem jest niestworzenie do tej pory prawa, które jednoznacznie określa, od którego roku sprawa może być przedawniona. W tej sytuacji sąd mógł uznać, że karalność czynu, którego dopuścił się generał Kiszczak przedawniła się w 1986.

Piotr Gabryel z "Rzeczpospolitej" uważa, że niestworzenie do tej pory uregulowań prawnych było celowym działaniem polityków.

Wiesław Dębski z "Trybuny" przypomniał, że sąd umorzył postępowanie wobec generała Kiszczaka, gdyż uznał, że było to przestępstwo nieumyślne.