Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Sylwia Mróz 23.09.2010

Najdroższy gaz w Europie

Prawo i Sprawiedliwość jest zaniepokojone perspektywą podpisania umowy gazowej z Rosją.
Beata SzydłoBeata Szydło(fot. Wojciech Kusiński/ Polskie Radio)

W środę w Moskwie mają rozpocząć się dwudniowe konsultacje w sprawie warunków dostaw rosyjskiego gazu do Polski, z udziałem przedstawiciela Komisji Europejskiej.

Wiceprezes partii Beata Szydło, która była gościem Sygnałów Dnia w Programie Pierwszym Polskiego Radia, powiedziała, że jej partii nie odpowiada długoterminowa umowa z Rosją. Ma ona obowiązywać do 2037 roku i - zdaniem posłanki - jest to umowa na zakup najdroższego gazu w Europie, na warunkach Gazpromu.

Zdaniem wiceprezes PiS, Polska w tych negocjacjach występuje w roli petenta. Jej zdaniem, rząd nie chroni interesów naszego kraju i nie prezentuje alternatywnych rozwiązań - takich jak zakup gazu od niemieckiego Ruhrgasu. Według Beaty Szydło, rząd "poszedł na łatwiznę" wybierając jedno rozwiązanie, a omijając inne - korzystniejsze dla Polski.

Jeśli umowa gazowa zostałaby podpisana, to Polska zwiększyłaby zakupy rosyjskiego gazu do 10 miliardów 300 milionów metrów sześciennych rocznie, a warunki umowy obowiązywałyby do 2037 roku.

Deficyt budżetowy

Wiceprezes Prawa i Sprawiedliwość krytykuje obwinianie władz lokalnych za deficyt budżetowy. Minister finansów Jacek Rostowski mówił w środę, że deficyt, który na koniec roku przekroczy 100 miliardów złotych, generują między innymi samorządy, które nadmiernie się zadłużają.

Beata Szydło uważa, że minister Rostowski obwinia wszystkich poza rządem. Jej zdaniem, obarczanie odpowiedzialnością samorządów to jego PR-owska zagrywka. Posłanka Szydło powiedziała, że władze lokalne już teraz muszą ograniczać wydatki. Powodem jest to, że od 2014 roku gminy i powiaty będą miały wyliczany indywidualny dług.

Zdaniem posłanki PiS, samorządy często są też obarczane przez rząd kolejnymi zadaniami, choć nie idą za tym środki finansowe. Jako przykład takiego działania wskazała podwyżki dla nauczycieli. Beata Szydło powiedziała, że kwota na nie przeznaczana jest głównie z subwencji oświatowej, a ta jest wyliczana na podstawie liczby uczniów, a nie nauczycieli.

Ponadto - jak wskazała Beata Szydło - samorządy nie mają dodatkowych źródeł dochodów. Jest tak dlatego, że stosowna ustawa w tej sprawie od dawna nie była nowelizowana i nie jest dostosowana do obecnych realiów - mówiła wiceprezes PiS.

Więcej w Jedynce >>>

sm