Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Emilia Iwanicka 16.05.2014

Google będzie usuwać dane? "Użyją raczej klapek"

Zgodnie z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości, jeśli osoba prywatna zgłosi do firmy Google prośbę o usunięcie jej danych z wyników wyszukiwania, tak powinno się stać. - W praktyce będzie to bardzo trudne - mówił w Trójce Tomasz Kulas.
Trybunał Sprawiedliwości nakazał firmie Google usuwanie konkretnych treści na żądanieTrybunał Sprawiedliwości nakazał firmie Google usuwanie konkretnych treści na żądanie PAP/EPA/BORIS ROESSLER

Orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE oznacza poparcie dla tzw. prawa do bycia zapomnianym (right to be forgotten), czyli prawa konkretnych osób do wymazania z obiegu publicznego dotyczących ich informacji. Trybunał zaznaczył, że osoba prywatna ma prawo poprosić o usunięcie danego wyniku wyszukiwania, jeśli kieruje on do informacji na jej temat, które są "niepełne, nieistotne lub nieaktualne".
Koncern niechętnie komentuje wyrok. Opublikował tylko krótkie stanowisko mówiące o tym, że jest rozczarowany i musi przeanalizować problem.
Tomasz Kulas z portalu Chip.pl podkreślił w audycji "Cyber Trójka", że w związku z wyrokiem ruszyła lawina wniosków o usunięcie różnych informacji z wyszukiwarek. - Pewien polityk, który został kiedyś sfotografowany w mało korzystnej sytuacji, teraz znowu kandyduje i właśnie zażądał od Google, żeby usunąć linki do tego typu artykułów. Jest też lekarz, który domaga się usunięcia niepochlebnych opinii pacjentów. Wygląda na to, że szykuje się zalew kolejnych wniosków - mówił Tomasz Kulas.
Ekspert tłumaczył, że z powodów technicznych takie żądania mogą być bardzo kłopotliwe dla firmy Google. - Każda informacja w internecie jest na wiele sposobów dublowana, linkowana, łączona z innymi  wiadomościami. Dlatego usunięcie wszystkich śladów jest bardzo trudne - dodał gość Damiana Kwieka.

Tomasz Kulas przewiduje jednak, że właściciele wyszukiwarki nie będą usuwali danych treści, ale raczej na mechanizmy wyszukiwania będą nakładali pewne "klapki". - Chodzi o to, żeby wyszukiwarki nie zauważały danych treści - dodał.

Jak przed wyrokiem bronili się pracownicy firmy Google i jak ostatecznie skasować dane z różnych nośników? O tym wszystkim mówiliśmy w audycji "Cyber Trójka", w której usłyszeć można też o wirusie atakującym kilka krajów, m. in. Belgię, Ukrainę i Litwę. Jak się okazało, pochodzi on ze strefy czasowej GMT+4, w której leży m. in. Moskwa.

Na audycję "Cyber Trójka" zapraszamy w piątek o godz. 18.10 zaprasza Damian Kwiek.

(ei/kul)