Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Agnieszka Szałowska 15.04.2011

Rootkity, trojany do kwarantanny

Darmowe lub takie, za które musimy zapłacić, programy antywirusowe różnią się przede wszystkim częstotliwością aktualiowania baz sygnatur wirusów. Ale żaden z nich nie ustrzeże nas przed zdrowym rozsądkiem.
W świecie technologii komputerowych panuje tendencja do miniaturyzacjiW świecie technologii komputerowych panuje tendencja do miniaturyzacjiGlow Images/East News

- Program antywirusowy ma próbki wirusów, szuka ich i usuwa. Jeśli jakiegoś programu nie ma jeszcze w bazie wirusów, ale wykonują niepożądane działania, to antywirus i tak go zablokuje – mówi Maciej Gajewski, redaktor magazynu Chip.

Dobry program antywirusowy będzie wiedział, co zrobić z zainfekowanym plikiem, ale jeśli użytkownik musi sam podjąć decyzję - najlepszym rozwiązaniem będzie kwarantanna.

– Jest to część systemu operacyjnego odizolowana od wszystkich aplikacji, więc jeśli przeniesiemy tam plik potencjalnie niebezpieczny mamy pewność, że nie będzie on zarażał pozostałych informacji – wyjaśnia jej działanie Michał Iwan, dyrektor zarządzający F-Secure.

Adam Brzostek, IT manager Grupy Burda dodaje, że najczęściej spotykanym problemem jest brak oznak, że komputer jest zawirusowany. – Twórcom wirusów zależy na numerach naszych kart kredytowych i naszych danych, a nie na uszkodzeniu systemu - wyjaśnia.

Maciej Gajewski dodaje, że żadne oprogramowanie antywirusowe, darmowe czy płatne nie ustrzegnie nas przed brakiem zdrowego rozsądku. A zatem – surfujmy ostrożnie.


Aby wysłychac technologicznych nowinek, wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.

Audycji "Cyber Trójka" można słuchać w każdy piątek o godz. 18.10.

(asz)