"Zakopane artystek". Natalia Budzyńska portretuje kobiety, które współtworzyły stolicę Tatr

• W książce "Zakopane artystek" Natalia Budzyńska opisuje kobiety, współtworzyły legendę stolicy polskich gór.
• Wśród nich znajdziemy m.in. Zofię Stryjeńską, Marię Konopnicką, Helenę Modrzejewską, Marię Pawlikowską-Jasnorzewską.  

Jak wyglądał proces przygotowania książki? 

Natalia Budzyńska w interesujący sposób odtwarza życiorysy kobiet, które na różne sposoby związane były z Zakopanem. Jak sama zaznacza, najbardziej stresujący był etap pisania i komponowania książki. -  Najbardziej lubię taką pracę śledczą, czyli poszukiwania. Myślę, że się może minęłam nawet z powołaniem - mówi. - Lubię sobie zrobić taką tablicę przed biurkiem i tam dokładnie jak detektyw przyczepiam sobie zdjęcia tych moich bohaterów czy bohaterek nad którymi pracuje. W tym przypadku robię sobie takie wykresy, to z kim, gdzie, kiedy itd. - opowiada. 

Helena Modrzejewska - legendarna aktorka

Jedną z bohaterek książki jest Helena Modrzejewska, wielka aktorka polska, która już za życia stała się legendarną artystką, gwiazdą scen polskich i amerykańskich. - Miała dom w Zakopanem, w którym zamierzała spędzić spokojną starość, co się nigdy nie stało, bo ona nigdy nie potrafiła odpoczywać. Nie potrafiła być spokojna, więc nawet i w starości, pracowała, ale przyjeżdżała do Zakopanego - stwierdza gościni audycji. - Bardzo często zanim jeszcze ziściły się jej marzenia o utworzeniu artystycznej kolonii w Ameryce, to taką podobną stworzyła w Zakopanem ze swoimi znajomymi - podkreśla. 

Skandale z udziałem artystek

- Skandali było mnóstwo, bo to był w ogóle czas skandali - wyjaśnia rozmówczyni Uli Kaczyńskiej i Macieja Piotrowskiego. - Myślę, że najsmutniejszy skandal miał miejsce w Zakopanem i miał związek z Zofią Stryjeńską, która przyjechała tam ze swoimi małymi dziećmi do męża Karola Stryjeńskiego, który był bawidamkiem, miał różne romanse, a ona była kobietą bardzo zazdrosną, ale też ekspresyjną. (...) Jej zachowania były może bardzo kontrowersyjne, ale na pewno nie do tego stopnia, żeby sprowadzać na nią policję z lekarzem i zamykać ją w szpitalu psychiatrycznym, a tak właśnie zrobił Karol Stryjeński. Ona oczywiście została zwolniona z tego szpitala bardzo szybko, bo okazało się, że jest całkowicie zdrowa, ale to wydarzenie podzieliło Zakopane towarzysko - opowiada. 

Czytaj także:

• Co pięknego można upolować na targach staroci?
• 10-lecie zespołu Lor. "Nasze relacje w żaden sposób się nie zmieniły"

***