Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Marta Kwasnicka 29.06.2010

Demokracja według pszczół

Prosta robotnica południowoafrykańskiej pszczoły może być matką królowej - i w dodatku nie potrzebuje do tego samca - informuje "New Scientist".
Demokracja według pszczółMuhammad Mahdi Karim (www.micro2macro.net) Facebook/Wiki, lic. GNU.


Robotnice, podobnie jak królowa, są stałymi mieszkańcami ula. Zwykle jest ich ok. 50 tysięcy. Przez całe życie są posłuszne sygnałom chemicznym (feromonom), które wydziela matka. Ta ostatnia ma z kolei za zadanie składanie jaj. Każda królowa kopuluje tylko raz w życiu i odbywa się to w trakcie tzw. "lotu godowego", który ma miejsce ok. 5-8 dnia po wygryzieniu z matecznika. Matka wabi wówczas trutnie specjalnym zapachem, który posiadają wydzielane przez nią feromony (wyczuwalne dla trutni z odległości ok. 100 m). Bezpośrednio po zapłodnieniu trutnie giną.

Zwykle królowa wykluwa się z jaja złożonego przez inną królową, ale afrykańskie pszczoły znalazły inne rozwiązanie. U żyjących na południu Afryki pszczół z gatunku Apis mellifera capensis to robotnice mogą po śmierci królowej złożyć niezapłodnione jajo, z którego wykluje się następczyni, choć w przypadku innych gatunków pszczół z niezapłodnionych jaj powstają tylko trutnie - odkryli Madeleine Beekman i Ben Oldroyd z University of Sydney w Australii.

Badacze usunęli królowe i ich jaja z ośmiu kolonii tej pszczoły. Wkrótce robotnice złożyły jaja. Gdy do uli włożono z powrotem jaja usuniętych królowych i wykluły się larwy, robotnice preferowały własne potomstwo, dając mu więcej pokarmu. Wskazuje to, że genetyczne pokrewieństwo wpływa na współpracę pszczół, które w działają jakby były jednym „organizmem”.

(newscientist/pap)