Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Sylwia Mróz 25.09.2010

Operacje specjalne NATO nie za Klicha

"Nasz Dziennik" pisze, że decyzje ministra obrony Bogdana Klicha oddalają od Polski przejęcie dowództwa nad operacjami specjalnymi w NATO.

Gazeta przypomina, że objęcie przez Polskę za cztery lata dowództwa nad operacjami specjalnymi w Pakcie Północnoatlantyckim było oczkiem w głowie dowódcy Wojsk Specjalnych gen. Włodzimierza Potasińskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej.

Dziennik podkreśla, że sytuacja uległa radykalnej zmianie po 10 kwietnia i obecnie natowscy stratedzy z niepokojem obserwują wzrost wpływów rosyjskich w naszym kraju. Formalną przeszkodą, jak wyjaśnia "Nasz Dziennik", pozbawiającą nas możliwości dowodzenia operacjami specjalnymi Sojuszu, jest brak Eskadry Lotnictwa zapewniającej polskim komandosom własne wsparcie z powietrza.

Gazeta precyzuje, że aby osiągnąć gotowość do dowodzenia operacjami specjalnymi w ramach NATO Wojska Specjalne muszą dysponować eskadrą śmigłowców bojowych. Potrzeba co najmniej dwudziestu śmigłowców, a obecnie na ich wyposażeniu nie ma żadnego.

Według dziennika MON twierdzi, że Eskadra Lotnictwa, która zapewniałaby własne wsparcie z powietrza dla polskich komandosów, zostanie utworzona w Siłach Powietrznych. Jednak gen. broni Mieczysław Cieniuch, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, uważa że "prawdopodobnie nigdy nie osiągniemy takiego stanu, by Wojska Specjalne były w pełni samodzielne i niezależne od wszystkiego".

"Nasz Dziennik" dodaje, że pozostaje jeszcze kwestia pozyskania dla eskadry pilotów. Selekcja jest wprawdzie prowadzona, ale nabór - jeszcze nie. Tymczasem, zdaniem gazety, już w 2011 roku Dowództwo Wojsk Specjalnych powinno wysłać pilotów na szkolenie do Stanów Zjednoczonych. Do tego czasu ta grupa musiałaby już zostać wytypowana.

sm