Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Radosław Różycki 05.02.2011

Co się stało z kokpitem tupolewa? Rosjanie podali różne wersje

Rosjanie przeczą sami sobie - komentują pełnomocnicy rodzin. Ich zdaniem, kwestię usytuowania tej części samolotu oraz stopień zniszczenia, jakiemu uległ kokpit, wyjaśnią dopiero protokoły z oględzin miejsca zdarzenia.
Co się stało z kokpitem tupolewa? Rosjanie podali różne wersje(fot. PAP)

Według raportu Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) przednia część kadłuba Tu-154M, z kabiną załogi, została zniszczona. Tymczasem, jeszcze w kwietniu, podczas pobytu w Moskwie śledczy prezentowali rodzinom dwie różne wersje co do usytuowania kokpitu. Według pierwszej, wisiał na drzewie. A według innej, wrył się w ziemię na głębokość kilku metrów - ustalił "Nasz Dziennik". Polska prokuratura dysponuje tylko częścią protokołów oględzin z miejsca zdarzenia.

Z informacji, do których dotarł "Nasz Dziennik", wynika, że podczas pobytu rodzin załogi w Moskwie w trakcie procedury identyfikacyjnej prezentowano im dwie sprzeczne wersje co do usytuowania kokpitu samolotu. Informacje takie przedstawiono między innymi Agnieszce Grzywnie, żonie podpułkownika Roberta Grzywny, drugiego pilota w Tu-154.

Według pierwszej wersji kokpit rządowej maszyny wisiał na drzewie, innym razem - był wbity w ziemię na głębokość kilku metrów. Dezinformacja ta wprowadziła wśród członków rodzin załogi dużą dezorientację. Rodziny oceniają, że prawdopodobna wydaje się ta druga wersja. Wnoszą to ze stanu ubrań, jakie zostały im wydane w Mińsku. Zwracają też uwagę, że z mundurów należących do ich bliskich poznikała część odznaczeń i zastrzegają, że nie wyrażały zgody na upublicznienie zapisów dźwiękowych z czarnej skrzynki, a publikacja stenogramu rosyjskiego sprawiła im ogromny ból.

rr