Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Anna Janicka 16.05.2013

Włochy: masowe protesty przeciwko wielkim inwestycjom zwalniają rozwój gospodarczy

Protesty miejscowej ludności przeciwko projektom 354 wielkich inwestycji nasilają się. W rezultacie nie powstają potrzebne drogi i wysypiska oraz spalarnie śmieci, opóźnia się budowa szybkiej kolei, a rozwój gospodarczy zwalnia.
Włochy: masowe protesty przeciwko wielkim inwestycjom zwalniają rozwój gospodarczyGlow Images/East News

" Tylko nie na moim podwórku" - tak włoskie media podsumowują zanotowaną eskalację pikiet i demonstracji przeciwko różnym planowanym inwestycjom. W zeszłym roku było ich więcej o 7 procent niż w roku 2011. Zjawisku temu nadano nazwę Nimby, która pochodzi od skrótu angielskiego sformułowania "not in my backyard".


Na liście kontestowanych przez mieszkańców inwestycji jest na przykład wielki projekt inżynieryjny MOSE, który w założeniach ma uratować Wenecję przed zalaniem. Wciąż blokowana przez gwałtowne protesty i zamieszki jest też budowa kolei dużych prędkości Turyn-Lyon w górach na północy kraju.

W rejonie Neapolu mieszkańcy nie zgadzają się na utworzenie wielkiego wysypiska, które rozwiązałoby poważny kryzys śmieciowy nękający miasto.

Największy, jak wynika ze statystyki, sprzeciw ludności budzą inwestycje, związane z produkcją energii, w tym także odnawialnej. Drugie miejsce w klasyfikacji budzą wysypiska i spalarnie śmieci, a trzecie - infrastruktura, głównie transportowa.

Syndrom Nimby jest wyjątkowo głęboko zakorzeniony we Włoszech - odnotowano w analizie. Zauważa się, że pomysłodawcami akcji protestacyjnych są w ponad jednej trzeciej przypadków sami mieszkańcy. Z takimi inicjatywami występują również lokalne instytucje oraz politycy.