Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Łukasz Urynowicz 21.11.2012

Obława augustowska znów pod lupą sądu

Przedmiotem rozprawy będzie odmowa rehabilitacji ofiar stalinowców przez Główną Prokuraturę Wojskową Federacji Rosyjskiej. To nie pierwsza skarga złożona przez organizację pozarządową Memoriał.
Krzyż w Gibach poświęcony pamięci Polaków pomordowanych podczas obławy augustowskiejKrzyż w Gibach poświęcony pamięci Polaków pomordowanych podczas obławy augustowskiejWikipedia/Radosław Drożdżewski

W lipcu 1945 r. rozpoczęła się pacyfikacja Suwalszczyzny przez NKWD i Armię Czerwoną. W jej rezultacie zamordowanych zostało 592 działaczy podziemia niepodległościowego. Jak dotąd zbrodnia nie została dokładnie zbadana – między innymi do dziś nie wiadomo, gdzie dokładnie miał miejsce mord.

Stowarzyszenie Memoriał, zajmujące się badaniem radzieckich represji, już próbowało wpłynąć na GPW, by zrehabilitowała ofiary. Zdaniem organizacji, za zbrodnią stał SMIERSZ, czyli stalinowski kontrwywiad wojskowy. 14 lutego Memoriał skierował do prokuratury wniosek o rehabilitację 14 osób jako ofiar politycznych represji, lecz został on odrzucony z powodu braku w archiwum „akt postępowań karnych przeciwko tym obywatelom Polski”. Stowarzyszenie nie dało za wygraną i zaskarżyło decyzję do Chamowniczeskiego Sądu Rejonowego, powołując się na oficjalne oświadczenie z 1995 r., w którym GPW przyznała, że podczas operacji w Lasach Augustowskich „aresztowano 592 osoby i że wobec 55 spośród nich wszczęto postępowanie oraz przeprowadzono śledztwo”. Prokuratorzy wojskowi w trakcie przewodu sądowego przekonywali, że nie można rehabilitować Polaków z powodu braku dowodów na to, że byli kiedykolwiek represjonowani. Zarzucili również, że nie dostarczono metryk poległych - nie wiadomo, czy te osoby kiedykolwiek żyły. Jednocześnie wymiar sprawiedliwości dowiódł, że w archiwach Federalnej Służby Bezpieczeństwa zachowały się ankiety personalne aresztowanych i protokoły z zatrzymań. Ostatecznie sędzia Igor Karnowicz odrzucił wniosek o rehabilitację.

Memoriał będzie walczył o rehabilitację

Pomimo niekorzystnego orzeczenia, przedstawiciel Memoriału Nikita Pietrow był zadowolony z przebiegu rozprawy.

- Przy spodziewanym orzeczeniu osiągnęliśmy ważną rzecz. Główna Prokuratura Wojskowa została zmuszona do podzielenia się wiedzą na temat tego, co znajduje się w aktach zatrzymanych obywateli Polski. Teraz wiemy, że istnieją akta, na podstawie których powinny zostać podjęte decyzje o rehabilitacji – oświadczył po wyjściu z sądu.

Pietrow wyraził również zdziwienie, że sprawy zabitych Polaków nie zostały jeszcze umorzone.

- A powinny zostać umorzone z powodu nieudowodnienia winy. Jest fakt zatrzymania, jest protokół przesłuchania, jest ankieta zatrzymanego. Ale sprawy formalnie nie zamknięto. My wiemy dlaczego - bo ci ludzie zostali zabici bez sądu. W sposób, w jaki zabijają kryminaliści. – oznajmił wiceprzewodniczący Memoriału.

Pietrow zapowiedział, że Memoriał będzie inicjował rehabilitację wszystkich 575 osób, których akta zachowały się w archiwach Federalnej Służby Bezpieczeństwa.

łu