Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Martyna Konopka 30.01.2020

Mahatma Gandhi: za łagodny dla ekstremistów

- Zgasło światło naszego życia i mrok otacza nas zewsząd. Nasz uwielbiany przywódca, Bapu, ojczulek jak go zwaliśmy, ojciec narodu nie żyje - obwieścił przez głośniki radiowe premier Indii Jawaharlal Nehru.
Mahatma Gandhi, foto: wikipediadomena publicznaMahatma Gandhi, foto: wikipedia/domena publiczna
Posłuchaj
  • Zabójca Gandhiego - jak to było naprawdę? (Polskie Radio)
Czytaj także

30 stycznia 1948 roku indyjski nacjonalista Nathuram Godse zastrzelił w Delhi 78-letniego Mahatmę Gandhiego.

Indyjski filozof, polityczny i duchowy przywódca hindusów przed uzyskaniem niepodległości, był jednym z twórców współczesnej indyjskiej państwowości. Propagował pacyfizm jako środek walki politycznej, działał w Indyjskim Kongresie Narodowym, był wielokrotnie więziony.

Mimo że w momencie odzyskania przez Indie niepodległości Gandhi nie pełnił już żadnej funkcji państwowej ani partyjnej, a cała władza przeszła całkowicie w ręce Nehru, jego autorytet był wciąż silny, każdy liczył się z jego słowem. Gandhi starał się załagodzić napięcie między różnymi grupami, uspokoić nastroje antymuzułmańskie, a tym samym antyhinduskie po drugiej stronie, co nie podobało się ekstremistom po jednej i drugiej stronie.

Ostatni dzień przywódcy duchowego Indii

Gandhi odprawiał regularnie ceremonię publicznych modłów. Tak miało być również 30 stycznia 1948 roku – ostatniego dnia jego życia. Modlitwy odbywały się w rezydencji wielkiego przemysłowca indyjskiego Birla, z którego gościny korzystał. Na ceremonię oprócz przyjaciół i zwolenników ściągało też zwykle sporo obcych wiedzionych obowiązkiem lub tylko ciekawością.

Jeden z naocznych świadków zamachu relacjonował potem w radiu angielskim: - W ogrodzie było tylko 300 osób. W pierwszej linii zebranych dostrzegłem krępego trzydziestokilkuletniego mężczyznę, który podbiegł po stopniach w kierunku Gandhiego, wyciągnął rewolwer i oddał kilka strzałów, niemal dotykając jego ciała. Gandhi upadł. Przez kilka sekund nikt nie zdawał sobie sprawy, co zaszło, wszyscy byli oszołomieni. Ktoś rzucił się na zamachowca, chwytając go za ramię. Teraz dopiero tłum się poruszył, rozległ się lament, a sześciu ludzi próbowało unieść Gandhiego. Inni rzucili się na napastnika, bito go, aż upadł. Potem odprowadzono do aresztu. Gandhiego zaniesiono do domu Birla, gdzie zmarł w ciągu godziny.

Wyrok dla zabójcy

Zabójca Nathuram Godse miał 37 lat, był hinduskim fundamentalistą, pracował jako dziennikarz, redaktor gazety. Gniew tłumu zwrócił się przeciwko ekstremistom hinduskim należącym do organizacji Hindu Mahasabha, której Godse był prowincjonalnym sekretarzem. W Bombaju tłum niszczył domy znanych członków Mahasabha. W rodzinnym mieście zamachowcy spalono 50 domów.

Proces trwał prawie rok. Na ławie oskarżonych zasiadło 10 osób. O motywach swojego działania Godse mówił: - "Gandhi sprowokował mnie swoim własnym cackaniem się z muzułmanami. Przez 20 lat prowokował nas hindusów". Zabójcę stracono 11 listopada 1949 roku.

mk