Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Klaudia Hatała 05.12.2013

USA: owacje po pokazie "Wałęsy". "Niech bóg błogosławi Pana"

Owacjami na stojąco publiczność nagrodziła Lecha Wałęsę po pokazie filmu Andrzeja Wajdy "Wałęsa. Człowiek z nadziei" w Kongresie USA. Były prezydent apelował do Amerykanów, by budować nowy świat w oparciu o wartości i krytykował dzisiejszy kapitalizm.
Robert Więckiewicz, Chris Dodd, Lech Wałęsa, Barbara Mikulski i Ryszard SchnepfRobert Więckiewicz, Chris Dodd, Lech Wałęsa, Barbara Mikulski i Ryszard SchnepfPAP/EPA/JIM LO SCALZO

Oprócz byłego przywódcy Solidarności na Kapitolu pojawili się między innymi senator Barbara Mikulski, były senator Chris Dodd oraz Zbigniew Brzeziński. To był wieczór komplementów pod adresem Lecha Wałęsy. - Panie prezydencie. Zmienił Pan losy świata. Składamy Panu hołd. Niech bóg błogosławi Pana, Polskę i niezachwianą przyjaźń polsko-amerykańską - mówiła senator Barbara Mikulski.

Słów uznania dla Lecha Wałęsy nie szczędził były senator Chris Dodd.- Lech Wałęsa to człowiek o głębokich przekonaniach, z kręgosłupem i jasnym celem, a jednocześnie bardzo skromny i pełen pokory - powiedział.

Fakty TVN/x-news

"Wiemy i pamiętamy"

Wśród publiczności, obok kilkunastu amerykańskich parlamentarzystów, znaleźli się też przedstawiciele Polonii oraz Amerykanie, który odegrali znaczącą rolę we wspieraniu Solidarności. - Wiemy i pamiętamy, że droga Polski do wolności nie udałaby się bez pomocy USA. Dziękujemy - mówił ambasador Polski w Waszyngtonie Ryszard Schnepf.

Obecni byli m.in. były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego za prezydentury Jimmy'ego Cartera Zbigniew Brzeziński oraz jedyny polski koszykarz grający obecnie w NBA Marcin Gortat.

"Emocje to ja mam tylko na meczach sportowych"

W rozmowie z polskimi dziennikarzami Wałęsa przyznał, że nie czuje w związku z pokazem filmu nadmiernych emocji. - Emocje to ja mam tylko na meczach sportowych. W polityce nigdy, choć oczywiście trzeba się czasem unieść - powiedział. Pytany, czy może w takim razie odczuwa dumę, też zaprzeczył. - Dumny? A z czego? Zmieścić takie ciekawe życie w dwóch godzinach, no wie pani, co tam można było zmieścić. Dopiero następne filmy pokażą romanse, kryminały, zamachy. To wszytko w moim życiu było - powiedział.

"My naród podzielony"

Lech Wałęsa 24 lata temu wygłosił w Kongresie słynne przemówienie, które rozpoczął słowami "My naród". Pytany, jak dziś zacząłby swoje wystąpienie, odpowiedział: "My naród podzielony".

youtube.com

- Stoję przed Wami jako trzeci w historii cudzoziemiec, niepiastujący żadnych wielkich funkcji państwowych, którego zaproszono, aby przemówił przed połączonymi izbami Kongresu Stanów Zjednoczonych – mówił przewodniczący Solidarności 15 listopada 1989 r.

Przed Wałęsą w Kongresie USA przemawiały tylko dwie osoby: markiz Marie Joseph de La Fayette, polityk francuski, uczestnik wojny o niepodległość USA oraz Winston Churchill, premier Wielkiej Brytanii.

Lech Wałęsa mówił o znaczeniu Solidarności, przypominał wydarzenia, które doprowadziły do zmian, jakie zaszły w naszym kraju w 1989 r. Zwracał uwagę na znaczenie wolności, mówił o trudnej walce, jaką przeszli Polacy, by ją osiągnąć.

Swoje przemówienie przywódca Solidarności zakończył słowami: – Runął już mur, który był granicą wolności. Mam nadzieję, że narody świata już nigdy nie pozwolą na budowę takich murów.

Wałęsa jako człowiek, który zmienił historię, mąż, ojciec...

Kinowa biografia przywódcy "Solidarności" powstała na podstawie scenariusza Janusza Głowackiego. Lech Wałęsa został pokazany jako człowiek, który zmienił historię, a także od strony prywatnej - jako mąż, ojciec. W filmie opowiedziano m.in. o pracy Wałęsy w Stoczni Gdańskiej i o tym, jak w sierpniu 1980 roku stanął na czele historycznego strajku, który doprowadził do powstania NSZZ "Solidarność". Pokazano okres internowania w Arłamowie, a także to, jak w 1983 roku lider "Solidarności" otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla i jak w 1989 roku wygłosił pamiętne przemówienie w Kongresie USA. Jest też scena, w której Wałęsa podpisuje dokument o współpracy ze służbą bezpieczeństwa, robiąc to z obawy o własną rodzinę, zastraszany przez esbeków.
Kandydat do Oscara

"Wałęsa. Człowiek z nadziei" jest polskim kandydatem do Oscara w kategorii obraz nieanglojęzyczny. To, czy ostatecznie otrzyma nominację do złotej statuetki okaże się 16 stycznia, gdy ogłoszona będzie lista nominowanych do nagród amerykańskiej Akademii Filmowej.

Każdy z około 450 uczestników pokazu otrzymał broszkę Solidarności, a także okolicznościowy znaczek z wizerunkiem Lecha Wałęsy wydany przez Pocztę Polską z okazji 70. rocznicy urodzin laureata Pokojowej Nagrody Nobla.

"To był dla mnie łatwy wybór"

Przed pokazem filmu Andrzeja Wajdy na Kapitolu, Lech Wałęsa spotkał się z przewodniczącym Izby Reprezentantów Johnem Boehnerem. Jak powiedział, przekonywał swego rozmówcę do zwiększenia zaangażowania USA w sprawy świata.

Panowie poznali się 30 lat temu, gdy Dodd odwiedził w sierpniu 1983 roku Polskę. Jak wspominał, dostał do wyboru spotkanie albo z Wojciechem Jaruzelskim, albo Wałęsą. - To był dla mnie łatwy wybór - powiedział.

Wałęsa wspominał, że bardzo długo amerykańscy przywódcy nie wierzyli, że w Polsce uda się obalić komunizm. Udało się, gdyż "postawiliśmy na wartości, które okazały się silniejsze niż czołgi i dolary" - tłumaczył. Podczas wieczoru były prezydent tryskał humorem, ale też pozwolił sobie na refleksyjne rozważania o wyzwaniach stojących przed światem. - Musimy się zastanowić, na jakich wartościach budować globalizację. Czy budować na wolności i wolnym rynku, czy na uzgodnionych wartościach - mówił. Podobnie, dodał, trzeba się zastanowić nad modelem ekonomii. - Na pewno niekomunistyczna, ale też nie kapitalizm, jaki istnieje dziś - zastrzegł.

Czytaj też<<<Andrzej Wajda: chcę przywrócić Lechowi Wałęsie prestiż>>>

youtube.com

IAR,kh