Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Artur Jaryczewski 28.04.2014

Kampania się zaostrza. Eurowybory coraz bliżej

Wybory do Parlamentu Europejskiego zbliżają się wielkimi krokami. Robert Sobiech i Jacek Kucharczyk mówili w radiowej Trójce o ostatnich wydarzeniach związanych z eurokampanią.
Parlament Europejski w Strasburgu. Sala obrad plenarnychParlament Europejski w Strasburgu. Sala obrad plenarnychParlament Europejski

Eurowybory odbędą się 25 maja. Doktor Jacek Kucharczyk uważa, że będą one próbą sił przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi. - To jest trochę taki sondaż. Propagandowe znaczenie będzie bardzo duże. Kto wygra te wybory w maju, będzie miał zapewne lepszą pozycję startową i w wyborach samorządowych na jesieni i później w wyborach do Sejmu i Senatu w przyszłym roku - zaznaczył prezes Instytutu Spraw Publicznych.

Eurowybory 2014 - zobacz serwis specjalny >>>

Doktor Robert Sobiech z Uniwersytetu Warszawskiego zwrócił uwagę na to, że sondaże pokazują, iż 25 maja do urn nie wybierze się zbyt wielu Polaków. - Polacy generalnie nie interesują się tymi wyborami. W znacznej mierze wynika to z tego, że traktuje się te miejsca w Parlamencie Europejskim pod kątem wynagrodzeń i przywilejów posłów. (…) Niska frekwencja znacznie podniesie szanse małych partii - mówił gość "Pulsu Trójki".

Im bliżej wyborów tym coraz częściej pojawiają się tzw. wrzutki. W poniedziałek tygodnik "Wprost" opublikował artykuł, w którym kandydat Twojego Ruchu do Parlamentu Europejskiego Paweł Piskorski twierdzi, że Kongres Liberalno-Demokratyczny - na którego czele stał Donald Tusk - był finansowany przez niemiecką chadecję.

Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji  "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".

- Im mniejsza siła danego ugrupowania tym bardziej radykalne środki, żeby przyciągnąć uwagę - tak doniesienia Piskorskiego skomentował doktor Sobiech. - Robią to małe partie i politycy, którzy nie mają szans. To jest oczywiste i musimy się z tym pogodzić. Gorzej jeżeli robią to partie, które składają się z uznanych, stabilnych polityków i próbując zaistnieć i przebić się przez ten szum medialny, odwołują się do takich środków. Jeżeli chodzi o dwie główne partie, to nie mu tu na razie kampanii negatywnej - podkreślił.

Do doniesień byłego prezydenta Warszawy odniósł się także doktor Kucharczyk. - Smutne, że Niemcami straszy polityk z partii, która twierdzi, że jest super europejska. To jest w tym najbardziej żałosne - zaznaczył prezes ISP.

Rozmawiała Beata Michniewicz.
Do słuchania "Śniadania w Trójce" zapraszamy w każdą sobotę między 9.00 a 10.00

(aj)