Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Martin Ruszkiewicz 07.07.2014

Nowe taśmy "Wprost". Donald Tusk bagatelizuje aferę podsłuchową?

Andrzej Halicki z PO i Mariusz Antoni Kamiński z PiS mówili w radiowej Trójce o nowych taśmach "Wprost", a także o nastrojach przed posiedzeniem Sejmu, na którym będzie rozpatrywany wniosek o konstruktywne wotum nieufności i wniosek o odwołanie ministra spraw wewnętrznych.
Donald TuskDonald TuskKPRM

Rząd na podsłuchu. Serwis specjalny portalu Polskiego Radia >>>

Z nieoficjalnych informacji "Newsweeka" wynika, że Donald Tusk podczas ostatniego posiedzenia zarządu PO stwierdził, że jest zbudowany tym, co usłyszał na nagraniach podsłuchanych rozmów. - Jest to przerysowane zdanie. Premier miał na myśli to, że żadne z tych zdarzeń nie nosi działań korupcyjnych, które byłyby odsłonięte tymi publikacjami - tłumaczył Andrzej Halicki. - Trudno być zadowolonym z sytuacji, która ma miejsce. To jest niewątpliwe sytuacja kryzysowa - dodał.

Polityk wyjaśnił, że premier publicznie podkreślił, że nie wyobraża sobie, żeby te nagrania nie niosły żadnych konsekwencji politycznych, a także personalnych. - Tę świadomość premier ma, potwierdzał ją - stwierdził gość Trójki. - Naszym głównym zadaniem jest to, by państwo polskie było bezpieczne i nie ulegało szantażystom - dodał.

Mariusz Antoni Kamiński zaznaczył, że ostatnie taśmy ujawnione przez "Wprost", które dotyczą Romana Giertycha, nie są takiego kalibru jak wcześniejsze rozmowy Bartłomieja Sienkiewicza i Marka Belki, ale dziwi go rzekoma reakcja premiera na posiedzeniu PO. - Gdyby te słowa padły, byłoby to przerażające. Przecież tam doszło do dealu politycznego. Głowa ministra Rostowskiego w zamian za dodrukowanie pieniędzy, aby nie wygrała jedna partia - mówił poseł PiS.

Jego zdaniem po tym, co się stało, niektóre osoby w PO, m.in. minister Radosław Sikorski, powinni wypowiedzieć pełnomocnictwo. - Nie jest godne, aby ktoś taki reprezentował Platformę. Powinna to zbadać Rada Adwokacka - dodał.

W najnowszych nagraniach ujawnionych przez "Wprost" prócz warstwy politycznej pojawia się także warstwa obyczajowa, w której padają m.in. dowcipy na temat osób, które zginęły w katastrofie smoleńskiej. - To świadczy o zupełnym braku kultury i zatraceniu - zaznaczył Kamiński. - Dla mnie cała ta sytuacja, rozmowa i publikacja są efektem tego, co stało się wcześniej - oświadczył krótko Halicki.

Goście "Pulsu Trójki" mówili również m.in. o nastrojach przed  posiedzeniem Sejmu, a także o zjednoczeniu prawicy. Halicki i Kamiński przekonywali, że zjednoczenie nie oznacza wchłonięcia Solidarnej Polski przez PiS.

Rozmawiała Beata Michniewicz.

(mr/mk)