Wicepremier Waldemar Pawlak powiedział w "Salonie politycznym Trójki", że pewne elementy raportu, który przygotowuje komisja Jerzego Millera były omawiane na posiedzeniach rządu. Premier nie chciał jednak zdradzić o jakie fragmenty chodziło.
Zdaniem Pawlaka obecnie na temat raportu wiedzą więcej dziennikarze i tabliody niż ministrowie. Zdaniem wicepremiera nie ma znaczenia czy rodziny tragicznie zmarłych w katastrofie smoleńskiej, powinny zobaczyć raport wcześniej. – Wszyscy są zainteresowani informacjami, które mają pojawić się w raporcie – powiedział Pawlak.
Wicepremier pytany o raport NIK-u na temat katastrofy i białą księgę autorstwa posła PiS, Antoniego Macierewicza, powiedział, że to raport komisji Millera będzie kluczowy. – Komisja podaje informacje, które są oparte na źródłach i nie są interpretacjami – komentował Pawlak.
Odnosząc się do doniesień prasowych dotyczących listy nazwisk osób odpowiedzialnych za katastrofę, które mają pojawić się w raporcie Millera, Pawlak powiedział, że "do sprawy należy podchodzić w sposób solidny". - Jeśli są osoby odpowiedzialne za katastrofę, to z całą surowością trzeba wyciągać konsekwencje. Zarzuty muszą być jednak oparte na faktach – powiedział Pawlak.
Waldemar Pawlak w rozmowie z Beata Michniewicz komentował również wniosek SLD o postawienie przed Trybunał Stanu Zbigniewa Ziobry i Jarosława Kaczyńskiego, a także ewentualny start w wyborach Anny Kalaty z list PSL do Senatu.
rk