Dziś (w środę) klub SLD na swoim pierwszym posiedzeniu wybrał przewodniczącego. Został nim Leszek Miller, a Ryszard Kalisz objął funkcję wiceprzewodniczącego.
Katarzyna Piekarska uważa, że dobrze się stało, że Miller wygrał, jednak jej zdaniem ważniejsze jest, co stanie się dalej z SLD. Gość Trójki uważa, że następne trzy lata będą bardzo ważne dla odbudowania Sojuszu. - Do tej pory byliśmy zakładnikami poprawnego zachowania w stosunku do formacji. Nie wypadało krytykować tego, co się dzieje, ponieważ ciągle byliśmy trakcie jakiś wyborów, kampanii – tłumaczy. Polityk ma nadzieję, że teraz będzie możliwe przeprowadzenie w Sojuszu wewnętrznej debaty, podczas której członkowie partii określą, czym ma być SLD, jaka ma być dziś polska lewica.
Rafał Chwedoruk, politolog, uważa, że wybór Millera na przewodniczącego jest, w perspektywie krótkoterminowej, krokiem ku temu, by SLD trwało jako mniejsza, zwarta formacja i próbowało wejść do większej polityki. - Wybór Ryszarda Kalisza byłby krokiem w kierunku samounicestwienia SLD w sensie wejścia w jakąś inną formację – mówi gość Trójki i podkreśla, że jest to jest decyzja mająca bardziej wymiar symboliczny niż praktyczny.
Audycji "Puls Trójki" można słuchać od poniedziałku do piątku o godzinie 17.45.
(pg)