- W naiwności swojej uważałem, że za tym co się dzieje nie kryje się polityczny plan, tylko emocje; może urażona ambicja Jacka Kurskiego, niekontrolowana ekspresja werbalna Tadeusza Cymańskiego, może emocje prezesa Ziobry – mówił Joachim Brudziński (PiS) w "Salonie politycznym Trójki" o konflikcie wewnątrz Prawa i Sprawiedliwości. Dodał jednak, że teraz nie ma wątpliwości: ostatnie działania Zbigniewa Ziobry, Jacka Kurskiego i ich zwolenników, to realizowany konsekwentnie plan polityczny.
Według Brudzińskiego na polityków wpłynął sukces Janusza Palikota, nieprzewidziany przez politologów, komentatorów. - Wprowadzenie 40 nowych parlamentarzystów rozbudziło w gorących głowach niektórych polityków nadzieję, że uda się to zrobić również w obrębie elektoratu prawicowego – zauważył. Jak mówi, liderem tej partii ma być Zbigniew Ziobro.
Według niego zbuntowani politycy chcą stworzyć nowe ugrupowanie, być może na najbliższe wybory do europarlamentu.
Joachim Brudziński zwrócił uwagę, że media poświęcają wiele uwagi wewnętrznym sprawom PiS, a na przykład konflikt w Platformie Obywatelskiej, "próba marginalizacji, anihilacji Grzegorza Schetyny takiego fermentu medialnego nie wywołuje".
Polityk PiS wyjaśniał, że Jarosław Kaczyński nie może wyrzucić niepokornych posłów, może ich jednak zawiesić. Decyzję o usunięciu z partii podejmuje Komitet Polityczny. Joachim Brudziński oświadczył, że Jarosław Kaczyński wyciągnął rękę do Zbigniewa Ziobry, została złożona "propozycja politycznego kompromisu".
Prezes PiS zaproponował bowiem wiceszefowi partii porozumienie, które zakłada, że Ziobro oddałby się "do dyspozycji prezesa". Według Ziobry to nie jest rozwiązanie kompromisowe.
Audycji "Salon polityczny Trójki" można słuchać od poniedziałku do piątku o 8.13. Zapraszamy.
agkm