Ruch Palikota proponuje likwidację subwencji z budżetu państwa dla partii politycznych i zastąpienie ich możliwością odpisywania 1% od podatku na ich rzecz. W Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy i jak się wydaje ostatnie. Wszystkie kluby parlamentarne opowiadają się za jego odrzuceniem.
- Należy w końcu zracjonalizować tą kwestię, ponieważ brakuje obywatelskości. Odprowadzamy podatki do budżetu, ale ktoś za nas decyduje. Proponujemy żeby obywatele decydowali ile dana partia będzie otrzymywała pieniędzy. To nie jest sprawiedliwe, że dziś z budżetu wypłacamy przez 4 lata z góry ustaloną składkę i co byśmy nie zrobili i tak otrzymamy kasę - mówił w "Pulsie Trójki" Kabaciński.
Poseł PSL Mieczysław Łuczak uważa, że obecnie o finansowaniu partii również decydują obywatele, ponieważ każda partia która dostaje się do parlamentu po otrzymaniu odpowiedniej ilości głosów otrzymuje subwencje. - 1 proc z budżetu stanowi 400 mln zł, a dziś wypłacamy 50 mln zł na partie, czyli chcecie zwiększyć finansowanie. Bogatsi będą więcej wpłacać bogatszym, bo 1 proc. z 10 tys. zł. różni się od 1 proc. z 1500 zł. To co oferujecie tym biednym? - pytał Łuczak. - Palikot nosi się za człowieka, który jest obrońcą uciśnionych, a okazuje się, że buduje partię oligarchiczną - dodał.
Łuczak powiedział, że PSL proponuje jeszcze dalej idące rozwiązania, 1 proc. dla partii, 1 proc dla Kościoła i 3 proc. dla organizacji pożytku publicznego.
to