Pachciarz to jedyna kandydatka. Czy automatycznie oznacza to, że premier Donald Tusk zgodzi się na nią? Zdaniem Andrzeja Orzechowskiego teoretycznie może on postanowić inaczej, ale to raczej mało prawdopodobne.
Podobnie uważa Piecha. - Mnie nic już nie zaskoczy, ale nie sądzę, żeby był inny kandydat. Chociaż podobno było ich aż 15. Premier, po tym podobno transparentnym konkursie, dostał jednego kandydata. Mówię podobno, bo nic o przebiegu konkursu nie wiadomo – mówił Bolesław Piecha.
Tymczasem zdaniem Orzechowskiego nie ma żadnych wątpliwości co do procedury. - 10 osób spełniło wymogi formalne. A konkursy nie zawsze są jawne, bo kandydaci mogą sobie tego nie życzyć przed rozstrzygnięciem – tłumaczył poseł PO.
Politycy nie byli też zgodni co do oceny kompetencji Pachciarz, która jest wiceministrem zdrowia, radcą prawnym, w swojej karierze kierowała też centrami medycznymi. – To referencje jak na dobrego kierownika sklepu, a nie na kierownika sieci hipermarketów. Brakuje je doświadczenia w tym, jak zagospodarować 60 miliardów złotych – mówił poseł PiS.
Do ostrożności w ocenie nawoływał natomiast Orzechowski. - Ona dawno zarządzała jednostkami zdrowotnymi, ma dobre kwalifikacje i sobie poradzi. Oczywiście, to jest 60 miliardów i potrzeba tutaj odpowiedzialności i odporności. Na ile ją poznałem, wydaje mi się, że posiada te przymioty – mówił poseł PO.
Politycy rozmawiali też o planowanym proteście lekarzy, najważniejszych zadaniach stojących przed nowym szefem NFZ i o tym, czy w związku z problemami finansowymi funduszu wchodzi w grę podniesienie składki zdrowotnej.
Rozmawiał Marcin Zaborski.
Audycji "Puls Trójki" można słuchać od poniedziałku do piątku o 17.45. Zapraszamy.
ei