Szef klubu parlamentarnego PO Rafał Grupiński przyznał, że "nie było szczególnej radości z nominacji Stanisława Kalemby". Wyjaśnił, że politycy Platformy, którzy znają posła PSL z komisji rolnictwa mają na jego temat różne opinie. Podkreślił jednak, że Kalemba jest uczciwy i "zawsze gra fair". Decyzję premiera, który zatwierdził nominację kandydata ludowców na szefa resortu rolnictwa, szef klubu PO odczytuje jako "szacunek do decyzji koalicjanta".
Jarosław Kalinowski z PSL nie jest zdziwiony słowami premiera. Jego zdaniem, "gdyby poglądy posłów PSL zgadzały się z poglądami premiera, to byliby oni w Platformie, a nie w PSL". Dodał, że sam PSL nie jest jednolity. - Kalemba jest bardziej prawicowy w poglądach niż ja, ale mieści się w formule PSL, ma też dobre kompetencje - podkreślił. Jego zdaniem decyzja premiera świadczy o tym, że "odpowiedzialność za stabilność w państwie wzięła górę".
W opinii Mariusza Błaszczaka z PiS to, czy Stanisław Kalemba się podoba, czy nie "to rzecz gustu". Ważniejsze jest to, czy problemy, jakie wyszły na światło dzienne w związku z aferą taśmową PSL zostaną rozwiązane. - Złożyliśmy wniosek o komisję śledczą w tej sprawie - powiedział. Jego zdaniem nic nie wskazuje na to, że wraz ze zmianą ministra rolnictwa nastąpi zmiana jakościowa. Błaszczak zaznaczył, że na całej sprawie zyskał premier, bo jego rola się wzmocniła. Na odsunięciu Marka Sawickiego zyskał też Waldemar Pawlak, ponieważ mówiło się, że były minister rolnictwa może zagrozić szefowi ludowców w wyborach. Straciła zaś sama partia PSL, która "została zepchnięta do kąta".
Opinię Błaszczaka po części podziela polityk SLD Jerzy Wenderlich. Jego zdaniem nie ma co dywagować nad kandydaturą Kalemby, ponieważ to, że zostanie on ministrem rolnictwa jest już przesądzone. Wenderlich ma nadzieję, że tak doświadczony polityk, który wiele lat spędził w Sejmie, znajdzie w sobie siłę, by rozprawić się z problemami i wyzwaniami.
Z kolei Wanda Nowicka z Ruchu Palikota jest rozczarowana postawą premiera. Podkreśliła, że Tusk zaimponował jej, gdy ogłosił, że przejmuje stery w ministerstwie rolnictwa. Jednak - jej zdaniem - gdy sondaże pokazały spadek poparcia dla Platformy,"zapał reformatorski u premiera opadł". - Zamienił stryjek siekierkę na kijek - tak polityk RP oceniła zatwierdzenie przez Tuska kandydatury Kalemby.
Tomasz Nałęcz z Kancelarii Prezydenta uważa, że premier zatwierdzając Kalembę postąpił konsekwentnie. Powiedział, że odbył poważną rozmowę z kandydatem PSL, określił warunki współpracy i w grudniu rozliczy polityka ludowców z jego pracy. - Tusk nie podkulił ogona, wziął na siebie odpowiedzialność za ten resort - podkreślił.
Ludwik Dorn z Solidarnej Polski pogratulował PSL-owi. Jego zdaniem Donald Tusk dostał w związku z tą sprawą "lanie". Przedstawił też kontrowersyjną opinię na temat ludowców: Ja patrzę na PSL jak na taką formację zżytą mocną z państwem, która zna pewien porządek dojenia, że można 30 tys., ale 50 tys. to już nie, że 1 proc. udziału w zyskach to okej, ale 3 to bezczelność. W porównaniu z PSL, PO to banda pazernych nieuznających żadnych norm nuworyszy - zaznaczył.
Stanisława Kalembę na stanowisko ministra rolnictwa rekomendował Komitet Naczelny PSL, a jego kandydaturę przedstawił premierowi wicepremier Waldemar Pawlak. Donald Tusk zatwierdził kandydaturę Kalemby w piątek.
Poprzedni minister rolnictwa i rozwoju wsi Marek Sawicki z PSL podał się do dymisji po ujawnieniu nagrania wideo z rozmowy szefa Kółek Rolniczych Władysława Serafina i byłego prezesa Agencji Rynku rolnego Władysława Łukasika na temat możliwych nieprawidłowości w instytucjach związanych z resortem rolnictwa.
Wysłuchaj całej audycji!
Rozmawiała Beata Michniewicz