Gość "Salonu Politycznego Trójki" oświadczył, że do odwołania premiera jest konieczne konstruktywne wotum nieufności, a po odwołaniu Donalda Tuska należałoby powołać rząd techniczny.
- Szorstka przyjaźń Donalda Tuska i Grzegorza Schetyny prędzej czy później przerodzi się w bratobójczą awanturę wewnątrz PO. Może jest to chciejstwo, ale to pozytywne chciejstwo. Mówię o rządzie technicznym. Do poparcia takiego rządu i kandydata nie oczekujemy poparcia stricte partyjnego - mówił gość Trójki.
Brudziński przyznał, że PiS prowadzi rozmowy w tej sprawie. Zwrócił uwagę, że dymisji Tuska chce zarówno PiS, SLD, Solidarna Polska, deklaruje to także Ruch Palikota. Poseł PiS mówił, że premierem takiego rządu przejściowego musiałaby być osoba o niekwestionowanym autorytecie w różnych środowiskach.
Odnosząc się do afery Amber Gold, Joachim Brudziński mówił, że niektórzy politycy PSL nie wykluczają poparcia powołania komisji śledczej. Poseł PiS przypuszcza, że Donald Tusk tak przedstawi informację w Sejmie, by zdjąć wszelką odpowiedzialność z organów państwa.
Rozmawiała Beata Michniewicz.
to