Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Artur Jaryczewski 17.10.2012

"Narodowa" wpadka. "Rząd jest jak stadion"

- To nie PZPN spowodował sytuację, w której mamy stadion bez drenażu, gdzie woda nie spływa - mówił w Trójce Ryszard Czarnecki, europoseł PiS.
Narodowa wpadka. Rząd jest jak stadionPAP/Bartłomiej Zborowski

Mecz Polska-Anglia został przełożony z wtorku na środę, ponieważ murawa Stadionu Narodowego po opadach deszczu była przesiąknięta wodą i nie nadawała się do gry. Dach stadionu, mimo niekorzystnych prognoz, pozostał otwarty. Odwołanie meczu spowodowało lawinę krytyki, która dotknęła głównie PZPN i NCS.

- Tutaj mamy do czynienia z klasyczną ucieczką od odpowiedzialności. To nie PZPN spowodował sytuację, w której mamy stadion bez drenażu, gdzie woda nie spływa - mówił w "Pulsie Trójki" Ryszard Czarnecki. Eurposeł PiS uważa, że przy budowie Stadionu Narodowego popełniono wiele błędów. Według niego odpowiedzialność za "niedoróbki" ponoszą pracownicy NCS i ministerstwa sportu.

Polityk Prawa i Sprawiedliwości zacytował Donalda Tuska, który na otwarciu stadionu powiedział: "Mój rząd jest jak Stadion Narodowy". - Właśnie we wtorek widzieliśmy, jak ten Narodowy funkcjonuje - podkreślił Czarnecki.

Marcin Święcicki uważa, że mecz odbyłby się normalnie, gdyby PZPN zarządził zamknięcie dachu. - Oni się opierali i popełnili błąd. Wiedzieli, że będzie padać, ale mimo to nie zamknęli dachu. PZPN się przeliczył. Może liczyli, że przy otwartym dachu nasi piłkarze lepiej by sobie poradzili - zastanawiał się w Trójce poseł PO. Święcicki uważa, że PZPN nie należy się odszkodowanie za zaistniałą sytuację.

Rozmawiała Beata Michniewicz.

Audycji "Puls Trójki" można słuchać od poniedziałku do piątku o 17.45. Zapraszamy.