Na te pytania starają się odpowiedzieć goście "Pulsu Trójki": socjolog dr Aneta Gawkowska z Uniwersytetu Warszawskiego i filozof prof. Zbigniew Stawrowski z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
"Od dzisiaj będę Go nazywał Dziadkiem Świętym a nie Ojcem Świetym" - mówi prof. Stawrowski i podkreśla, że dziadek nie przestaje być ojcem, natomiast przestaje być głową domu, "w tym sensie, że nie trzyma w ręku wszystkich najważniejszych spraw ale pozostaje autorytetem, który zawsze może wesprzeć ojca swoją mądrością i doświadczeniem".
"Myślę, że decyzja, którą podjął Benedykt XVI jest dla niego prawdziwym krzyżem (...) daje dowód na to jak bardzo jest wierzący i z tej pozycji wiary podejmuje tę trudną ale pewnie jedynie możliwą decyzję" - uważa dr. Gawkowska. Jej zdaniem wybór Benedykta XVI nie jest "zejściem z krzyża" jak mówili niektórzy, ale jest "wejściem na górę", jak sam to określił komentując fragment ewangelii o Przemienieniu Pańskim na górze Tabor.
Profesor Stawrowski zwraca jednak uwagę, że "po owocach poznamy" czy sposób odejścia jaki wybrał Benedykt XVI oraz inny sposób rozumienia służby papieskiej w porównaniu do Jana Pawł II, okaże się z perspektywy właściwy dla Kościoła. "Myslę, że Benedykt ma świadomość, że w tak trudnych czasach potrzebne są nowe drogi i sam chce poprowadzić Kościół nową drogą (...) gdzie nas ta droga zawiedzie zobaczymy"
Zbigniew Stawrowski podkreślił, że ustępujący papież jest "gigantem intelektu" i to nie tylko w wymiarze kościelnym. "To jest czlowiek, który ma perspektywę dziejów i ma poczucie odpowiedzialności za stulecia cywilizacji europejskiej.(...) Książka jego autorstwa -Jezus z Nazaretu- jest najważniejszym dziełem cywilizacyjnym naszej epoki" - mówi prof. Stawrowski i dodaje "Niech Ci, którzy wypowiadają się o Benedykcie XVI, najpierw przeczytają tę książkę".
Z gośćmi "Pulsu Trójki" rozmawiał Marcin Zaborski.