Jarosław Gowin opuścił w poniedziałek PO. Jak wyjaśnił, doszedł do granicy, za którą lojalność wobec partii jest w konflikcie z lojalnością wobec Polaków. Potwierdził też, w wypowiedzi dla TVN24, że buduje partię, "która będzie realizowała cele i wartości, którym miała służyć Platforma".
Zdaniem gościa audycji "Puls Trójki" posła Solidarnej Polski Andrzeja Dery, Gowin odszedł z Platformy w ostatnim momencie, inaczej zostałby "zgrillowany" i "poszedłby w zapomnienie". W opinii rozmówcy Marcina Zaborskiego Polacy są rozczarowani konfliktem PO - PiS i jest miejsce na scenie politycznej dla formacji, która znalazłaby się pomiędzy tymi ugrupowaniami.
- Jednak stworzenie partii politycznej nie jest proste. W Polsce istnieje wiele ugrupowań, które nic nie znaczą. By osiągnąć sukces trzeba być wytrwałym, trzeba włożyć w to ogrom pracy, potrzebne są pieniądze i oczywiście pasja, którą jest się w stanie zarażać innych ludzi. Pytanie, czy Jarosław Gowin to wszystko ma - mówi Dera.
Przewodniczący Partii Demokratycznej Andrzej Celiński podkreśla, że by odnieść sukces w polityce, osiągnąć dobry wynik w wyborach, trzeba mieć struktury pokrywające cały kraj i zdolność zorganizowania kampanii wyborczej w każdym polskim powiecie. A tego najczęściej małe partie nie są w stanie zrobić, dlatego łączą się z większymi ugrupowaniami.
Dera widzi w Jarosławie Gowinie potencjał. - Stał się z polityka drugoligowego postacią znaczącą, kandydowanie na szefa PO jeszcze wzmocniło jego pozycję - wyjaśnia. W opinii Celińskiego Gowin "nie jest żadnym liderem, jest nudziarzem, a w polityce nudziarz nie ma szans".
Wysłuchaj całej audycji!
Rozmawiał Marcin Zaborski.