Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Artur Jaryczewski 16.11.2013

Prokurator ubiegł Tuska? Falstart rekonstrukcji rządu

Sławomir Nowak w piątek podał się do dymisji, którą przyjął premier. Politycy goszczący w "Śniadaniu w Trójce" dyskutowali o "aferze zegarkowej".
Sławomir NowakSławomir NowakPAP/Radek Pietruszka

Dymisja Sławomira Nowaka ma związek z postępowaniem prokuratorskim. Śledczy twierdzą, że były minister transportu świadomie nie wpisał drogiego zegarka do oświadczenia majątkowego. Gość radiowej Trójki, Marek Siwiec z Twojego Ruchu określił decyzję Nowaka mianem "przyzwoitej". - Pojawił się zarzut, on zrezygnował, szybko to poszło. Natomiast to, co wygadywał w między czasie na temat tych zamian z kolegami, to było takie nieeleganckie. Ja uważam, że odszedł zły minister i dymisja Sławomira Nowaka mnie zupełnie nie martwi - zaznaczył Marek Siwiec.

Jarosław Kalinowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego mówił, że Sławomir Nowak musiał odejść. - Gdyby się tak nie zachował, to stwarzałby duży problem szefowi, a nie chciał stwarzać tego problemu i zrobił tak, jak zrobił. Premier Donald Tusk zapowiadał kiedyś takie standardy i jest to powrót do tych dobrych standardów - podkreślił europoseł ludowców.

Joachim Brudziński z Prawa i Sprawiedliwości ironizował, że jest to kolejna honorowa dymisja polityka Platformy Obywatelskiej. - Przypomnę honorową dymisję ministra Drzewieckiego, który równie honorowo miał wrócić do resortu sportu. Przypominam honorową dymisję byłego szefa klubu parlamentarnego Platformy, który przy okazji tej honorowej dymisji wypocił z siebie podczas konferencji prasowej parę litrów potu - mówił w "Śniadaniu w Trójce" poseł PiS.

Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".

Andrzej Halicki z Platformy uważa, że decyzja Sławomira Nowaka o podaniu się do dymisji była słuszna. - Jeżeli są zarzuty postawione przez prokuraturę, czy sprawa jest błaha czy poważna, osoba publiczna powinna złożyć wyjaśnienia. Jeżeli dotyczy to osoby z immunitetem, to powinna wnioskować o uchylenie, jeśli chodzi o funkcjonowanie w przestrzeni publicznej oddaje się do dyspozycji szefowi. To jest standard i tak powinno być zawsze - zaznaczył polityk Platformy Obywatelskiej.

Henryk Wujec z Kancelarii Prezydenta postrzega decyzję Sławomira Nowaka w kategoriach standardowego, a nie honorowego zachowania. Chwalił jednak wybór byłego ministra transportu. - Bardzo dobrze, że tak się stało i to przywraca zaufanie do Platformy w zakresie stosowania standardów etycznych. Ta sytuacja jednak osłabia pozycję Donalda Tuska, bo to był jeden z tych lepszych ministrów. Można narzekać na rozkopane drogi, ale jak ktoś jeździ po Polsce, to wie, że sytuacja zmienia się radykalnie - podkreślił doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Ludwik Dorn z Solidarnej Polski przekonywał, że odejście ministra w powstałej sytuacji jest normalne. - O wysokich standardach można by było mówić, gdyby podał się do dymisji w momencie, kiedy ujawniono, że nie wpisał tego zegarka. Natomiast złożył dymisję z powodu zarzutów prokuratorskich. Jednak uczciwie mówiąc powinien zostać zdymisjonowany wcześniej z powodu nieudolności, bo jak mamy taki potop środków europejskich, to trudno, żeby coś nie powstawało - zaznaczył Dorn.

Włodzimierz Czarzasty z Sojuszu Lewicy Demokratycznej uważa, że sprawa Sławomira Nowaka świadczy o szerszym zjawisku. - Myślę, że się zaczął rozkład partii rządzącej wynikający z arogancji. To jest efekt takiej walki buldogów, która się teraz mocno rozkręciła - mówił w "Śniadaniu w Trójce" polityk SLD.

W piątek Donald Tusk, ogłaszając dymisję ministra Nowaka mówił, że przyjmuje ją z żalem. Dodał, że liczy na szybkie wyjaśnienie sprawy. Jeżeli będzie ono korzystne dla Sławomira Nowaka, a Donald Tusk będzie premierem, to były już minister będzie mógł wrócić do rządu.

Rozmawiała Beata Michniewicz.

(aj)