Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Michał Przerwa 05.03.2014

Na Półwyspie Krymskim rośnie napięcie

Kolejne bazy ukraińskich wojsk są otaczane przez uzbrojone oddziały w mundurach. Choć we wtorek Władimir Putin mówił, że to oddziały samoobrony, to raczej nikt nie ma wątpliwości z czyjego to się dzieje polecenia. W audycji "Zapraszamy do Trójki" połączyliśmy się ze specjalnym wysłannikiem Polskiego Radia na Krymie Krzysztofem Renikiem.
Posłuchaj
  • Wysłannik Polskiego Radia: na Półwyspie Krymskim rośnie napięcie (Zapraszamy do Trójki - popołudnie)
Czytaj także

Według niego sytuacja na Krymie wygląda dużo poważniej niż we wtorek. Oddziały, które były do tej pory ubrane w rosyjskie mundury, zmieniły nieco strategię działania. Żołnierze są przebierani w tej chwili w mundury rosyjskich Kozaków. Udają, że nie są członkami regularnej armii. Jednak wprawne oko natychmiast dostrzeże, że wyposażenie wojskowe, którym dysponują to uzbrojenie charakterystyczne dla armii rosyjskiej. Zdaniem dziennikarza taka przebieranka nie ma większego sensu, ale propagandowo może odnieść jakiś skutek.

Protesty na Ukrainie: serwis specjalny  >>>
Wysłannik Polskiego Radia mówi, że w tej chwili największym zagrożeniem jest atak na jedyny wojskowy budynek, który pozostał w rękach ukraińskich w Belbeku. Tam jest siedziba lotnictwa taktycznego. We wtorek ta jednostka zasłynęła marszem kolumny nieuzbrojonych żołnierzy w kierunku lotniska, które było strzeżone przez uzbrojonych po zęby Rosjan. Wiadomo też, że na Krymie przebywają rosyjskie oddziały wycofane z Czeczenii. Ci żołnierze często działają po cywilnemu, przenikają w szeregi przeciwników. Oni są rozlokowani na północy półwyspu.
W miastach na Krymie dochodzi też do przepychanek między zwolennikami dalszego pozostawania półwyspu w granicach Ukrainy, a siłami prorosyjskimi. W przepychankach po stronie ukraińskiej biorą udział kobiety, a po przeciwnej umięśnieni mężczyźni. Strona proukraińska specjalnie nie wystawia mężczyzn, żeby uniknąć prowokacji. Władze półwyspu dążą nie tyle do zwiększenia autonomii Krymu, ale tak naprawdę do oderwania go od Ukrainy. - To widać wyraźnie we wszystkich działaniach Siergiej Aksjonowa, premiera nieuznawanego przez Kijów, nowego rządu Autonomii Krymskiej. On  chciałby, żeby ta część Ukrainy weszła pod skrzydła Rosja - opowiada Krzysztof Renik.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy

mp