Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
migrator migrator 17.08.2009

„Minister obrony się dzisiaj skompromitował”

Rozmawiałem kilkakrotnie z panem ministrem na jego życzenie i mu mówiłem to samo co generał Skrzypczak.

Tomasz Majka: Naszym gościem jest dziś generał Sławomir Petelicki, twórca jednostki Grom i dwukrotny dowódca. Witam.

  • Gen. Sławomir Petelicki: Witam.

    T.M.: Czy pan dziś był zdumiony wywiadem generała Skrzypczaka, czy zdumiony tym, że zdumiony jest minister Klich, bo taka była jego pierwsza reakcja?

    S.P.: W dniu piętnastego, w Święto Wojska wieczorem miałem przyjemność występować w telewizji razem z panem generałem Koziejem, profesorem, strategiem wojskowym...

    T.M.: Byłym wiceministrem.

    S.P.: ... wiceministrem obrony, który odszedł z MON–u, co też znamienne, i to sam mówiliśmy dokładnie, co powiedział pan generał Skrzypczak, z tym, że my mówiliśmy ze szczegółami, a pan generał Skrzypczak rozżalony nad grobem żołnierza, dowódca nad grobem żołnierza się tak czuje, jakby stracił syna. Miałem dwa takie przypadki, kiedy żołnierze Gromu zginęli w Iraku, i ja pana generała Skrzypczaka popieram w stu procentach. I nie można mu zarzucać, że występuje przeciwko cywilnej kontroli, bo wcześniej... Jest bardzo dobry artykuł, zresztą bardzo ważnego dziennikarza, który zna te misje, był kilkakrotnie i w Afganistanie, i w Iraku, i tytuł tego artykułu jest taki: „Bogdan Klich, minister obrony, nie napisał w raporcie dla premiera Donalda Tuska o jednej istotnej kwestii – że nasi żołnierze – oprócz talibów – mają w Afganistanie innego groźnego wroga: biurokratów z polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej”.

    T.M.: I pan generał pana zdaniem walczy z tym „betonem”, jak to dzisiaj niektórzy eksperci mówią?

    S.P.: Tak, tak, walczy, próbował wcześniej bardzo spokojnie, pisał pisma, już 2 lata temu występował o bezzałogowe samoloty. Kupiono zupełnie inne niż sugerował, lekkie, tak jak jest w tym artykule, po prostu nie nadające się na ten teren. Ja mam nadzieję, że śmierć tego bohaterskiego kapitana – Daniela Ambrozińskiego – nie pójdzie na marne. Ja dzisiaj miałem honor rozmawiać z jego żoną. Ta rozżalona pani Natalia prosiła mnie, żebym popierał generała Skrzypczaka, bo on jest jak ojciec dla tych żołnierzy.

    T.M.: Panie generale, ale z drugiej strony padają informacje – i to też minister Klich mówi – że pan generał miał okazję przekazywać informacje i podobno tego nie czynił.

    S.P.: Pan minister Klich dzisiaj się skompromitował. Pan minister Klich postawił na beton wojskowy, na generała Piątasa, który jako szef Sztabu jeszcze kiedyś chciał zlikwidować Grom, a w tej chwili jest jako przyjaciel pana ministra Klicha sekretarzem stanu. I dzisiaj dla mnie pan minister się absolutnie skompromitował, bo ja rozmawiałem kilkakrotnie z panem ministrem na jego życzenie i mu mówiłem to samo co generał Skrzypczak. I niech teraz powie minister...

    T.M.: Panu łatwiej trochę?

    S.P.: Nie no, ja mówiłem kawę na ławę, gdzie jest beton, że trzeba stawiać na młodych absolwentów uczelni amerykańskich i brytyjskich. Pan minister Klich wie swoje. Czyli dzisiaj dla mnie się po prostu skompromitował.

    T.M.: Mocne słowa, ale czy to nie jest tak, że w ten sposób częściowo generał Skrzypczak wkroczył do polityki? Bo takie argumenty dzisiaj też padały.

    S.P.: No to generał Wójcik, który jest cytowany w artykule we Wprost, generał Stanisław Koziej też wchodzą do polityki. Nieprawda, to nie jest wejście do polityki. Jak ja broniłem żołnierzy z Nangar Khel, to nie wchodziłem do żadnej polityki. Jak przed panem Pałubickim broniłem Gromu, też mi zarzucano. I gdyby nie dziennikarze, gdyby nie media, Grom by zniszczono, nie byłoby Gromu. Ostatnio chciał to właśnie generał Piątas zrobić jako szef Sztabu Generalnego, ale nie tylko on. Bo teraz, gdyby premier nie uratował osobiście Gromu, to był trzy miesiące Grom bez dowódcy i pan minister Klich to tolerował. Dopiero nakazał mu premier, żeby był dowódca i jest świetny dowódca w tej chwili.

    T.M.: Panie generale, jak pana zdaniem teraz może wyglądać, a raczej brzmieć rozmowa szefa Sztabu generała Franciszka Gągora właśnie z generałem Waldemarem Skrzypczakiem? Bo to teraz się dzieje, oczywiście za zamkniętymi drzwiami.

    S.P.: Z wielkim szacunkiem dla pana generała Gągora, jest to znakomity oficer, który jako jedyny cudzoziemiec skończył prestiżową War College w Waszyngtonie jako prymus. Ale on wokół siebie ma beton, generał Stachowiak, który stracił w pierwszym dniu ćwiczeń we Francji komputerowych natowskich 90% swoich żołnierzy. Tak samo zrobiono z generałem Skrzypczakiem. Pan Piątas zadbał, żeby wymieniono mu zastępców na BMW, czyli Bierny, Mierny, ale Wierny. Bo o to chodzi, żeby było cicho, żeby można było sobie spokojnie działać. A tu już się to skończyło, bo my jesteśmy na wojnie. Pan generał Gągor powiedział: „Po raz pierwszy żołnierze polscy są w tej chwili na wojnie, w związku z tym trzeba wszystko robić, żeby tym żołnierzom pomagać, a nie bawić się w gierki polityczne”.

    T.M.: Panie generale, to tak już á propos tej pomocy – czy podczas wojny nie jest czasami też tak, że zawsze oczekiwania żołnierzy są trochę większe od możliwości?

    S.P.: Nie. Jest podstawą, że przed patrolem Amerykanie wypuszczają bezzałogowy samolot, który robi rozpoznanie. Ci talibowie czy inni bojownicy, których było ponad stu, niektórzy eksperci mówią, że stu pięćdziesięciu, byli 3 kilometry od bazy. Czyli gdzie był nasz wywiad? Gdzie było rozpoznanie? Nie było, bo nie mamy. Pan Maciarewicz rozbił Wojskowe Służby, a samolotów bezzałogowych nie ma. Ja mam nadzieję, że pierwszy prawdziwy, o jaki wnioskowali dowódcy, samolot bezzałogowy będzie właśnie imienia tego bohaterskiego kapitana – Daniela Ambrozińskiego – i on będzie mógł z nieba z tego samolotu strzec swoich kolegów, bo ten samolot będzie nie tylko rozpoznawał, ale będzie mógł zagłuszać rozmowy talibów i niszczyć wroga. I oby tak się stało.

    T.M.: Pana zdaniem sprzęt jest teraz ważniejszy niż dodatkowi ludzie tam, na miejscu?

    S.P.: Tam potrzebny jest i sprzęt, i dodatkowi żołnierze, bo my powinniśmy ze wszystkich innych misji zrezygnować, wybrać najlepszych żołnierzy, ochotników, a takich jest dużo, bo misja afgańska ma dla nas niezwykłą wagę. Ma w ogóle dla cywilizowanego świata, ale ma dla Polski, żebyśmy jako sojusznik byli traktowani poważnie. Ale trzeba też zmienić statut tej misji. Nie może być tak, że Francuzi i Niemcy się akurat chowają, bo mówią, że im narodowe tutaj rozkazy nie pozwalają. Wszyscy powinni jednakowo ciężar tej misji przyjąć, no i jeszcze, oczywiście (...)

    T.M.: To chyba marzenia, bo...

    S.P.: Nie, to nie są marzenia. Jeżeli NATO nie wygra tej wojny, to będzie międzynarodowa tragedia. A poza tym też trzeba zmusić koncerny farmaceutyczne, żeby zaczęły kupować od tych biedaków tam to, co oni produkują, a nie żeby na tym żerowali handlarze narkotyków, którzy zbroją potem terrorystów.

    T.M.: Panie generale, to tak kończąc – jakie mogą być konsekwencje po pierwsze tego wywiadu, konsekwencje pana generała Skrzypczaka? Wiadomo, że prawdopodobnie zostanie zwołana specjalna komisja obrony narodowe, tam będzie podobno generał. Ale co dalej?

    S.P.: Ja wierzę w to, że tak jak pan premier Donald Tusk uratował Grom i swoim bezpośrednim rozkazem spowodował, że jest w Gromie takie dowództwo, jakiego jeszcze dotąd nie było, że również wymusi odpowiednie zmiany w kierownictwie MON–u i kontrolę, która pokaże, gdzie szły te ogromne pieniądze, które nie poszły dla żołnierzy narażających życie.

    T.M.: Czyli pana zdaniem premier poprze generała Skrzypczaka? Tak powinien zrobić?

    S.P.: Pan premier nie wiem, czy poprze generała Skrzypczaka, ale pan premier w Święto Wojska, kiedy przy Grobie Nieznanego Żołnierza minister Klich mówił, że mają świetny sprzęt, mówił, że pieniądze, ogromne pieniądze na MON nie idą tam, gdzie żołnierze walczą. Czyli to, co powiedział premier, ja się pod tym podpisuję, w stu procentach się zgadzam i pod tym również, co powiedział generał Skrzypczak, generał Wójcik, generał Koziej i generał Wójcik, który został zwolniony wcześniej przez ministra Klicha.

    T.M.: No to teraz – jaka przyszłość czeka generała Skrzypczaka?

    S.P.: Ja uważam, że wszyscy powinni w tej chwili – o to prosiła mnie wdowa po bohaterskim kapitanie, pani Natalia – wszyscy powinni popierać nie tylko generała Skrzypczaka, ale tych oficerów, którzy chcą w MON–ie zmian, bo zmiany są konieczne, ponieważ jesteśmy na wojnie. Jesteśmy po raz pierwszy od II wojny światowej, nasi żołnierze walczą naprawdę. Oczywiście, oni walczyli w Iraku, ale wtedy nazywano to misją stabilizacyjną, a teraz szef Sztabu Generalnego powiedział na konferencji w obecności ministra: „Mamy żołnierzy na wojnie”. Więc wspierajmy wojowników, a walczmy z biurokracją i betonem wojskowym.

    T.M.: Mówił to w Programie 1 Polskiego Radia gość: gen. Sławomir Petelicki, twórca jednostki Grom. Bardzo dziękuję za rozmowę.

    S.P.: Dziękuję bardzo.

    (J.M.)