Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Tomasz Jaremczak 08.01.2013

Alkohol. Potwierdzono przyczynę śmierci Amy Winehouse

Piosenkarka "zmarła na skutek zatrucia alkoholem" i był to nieszczęśliwy wypadek - ponownie uznał lekarz sądowy.
Amy WinehouseAmy WinehousePAP/EPA/DANIEL DEME

Artystkę znaleziono martwą w jej londyńskim mieszkaniu 23 lipca 2011 roku.

Zdaniem Shirley Radcliffe, Winehouse "dobrowolnie konsumowała alkohol" i było to "świadome działanie, które przybrało nieoczekiwany obrót i spowodowało jej śmierć". - Artystka, która w chwili śmierci miała 27 lat, piła alkohol po okresie abstynencji - dodała.
Stężenie alkoholu w jej krwi pięciokrotnie przekraczało ilość dopuszczalną przy kierowaniu pojazdem i było większe niż poziom, który może spowodować śmierć. Radcliffe wskazała, że taka ilość alkoholu we krwi może wpłynąć na działanie ośrodkowego systemu nerwowego do tego stopnia, że człowiek "zasypia i już się nie budzi".
Rodzina piosenkarki nie pojawiła się na odczytaniu wyników dochodzenia. Zostało ono powtórzone po tym, gdy okazało się, że koroner odpowiedzialna za poprzednie badanie nie miała odpowiednich kwalifikacji i została zatrudniona z pominięciem procedur. Oba dochodzenia jako przyczynę zgonu Winehouse wskazały przedawkowanie alkoholu.

Galeria: dzień na zdjęciach >>>
Przed śmiercią Amy Winehouse od lat zmagała się z uzależnieniem od narkotyków i alkoholu. Na kilka miesięcy przed śmiercią poddała się terapii antyalkoholowej, która miała jej pomóc w występach zaplanowanych na lato w Europie.

Była artystką soulową cenioną zarówno przez krytykę, jak i słuchaczy. Do jej najbardziej znanych utworów należą "Back to Black" oraz "Rehab".

PAP, tj