Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Michał Karpa 09.04.2014

"Paryż to elegancja Francja, w Gwatemali jest niezły Meksyk!"

- To miała być celebracja wolności. Pomyślałam sobie, że chociaż raz w życiu chciałabym zrobić coś dla siebie, coś zupełnie egoistycznego. Że pojadę i będę podróżować we własnym tempie - mówi Maja Sontag, która przez półtora roku jeździła po świecie. Efektem tej wyprawy jest książka "Majubaju, czyli żyrafy wychodzą z szafy", która właśnie ukazuje się na rynku.
guia Branca, BrazyliaÁguia Branca, BrazyliaMaja Sontag
Galeria Posłuchaj
  • "Paryż to elegancja Francja, w Gwatemali jest niezły Meksyk!" (Do południa/Trójka)
Czytaj także

Majubaju, czyli podróżnicze opowieści sympatycznej treści >>>

Pomysł na taką podróż zrodził się, gdy na koncie Mai Sontag pojawiły się pierwsze oszczędności. Wtedy 28-latka postanowiła, że przez kolejne dwa lata będzie oszczędzać na wyjazd. Aż w końcu 8 września 2010 roku o godz. 12.10 ruszyła.

Czy nie obawiała się samotnej wyprawy? - Ciekawość świata jest u mnie silniejsza. Bałam się potwornie, ale w tym strachu było coś pociągającego. Poza tym chodziło o honor. Wszystkim już nagadałam, że wyjeżdżam. Pomyślałam sobie, że pojadę i najwyżej po tygodniu wrócę mówiąc, że bolało mnie gardło albo łokieć. Kiedy ruszyłam, okazało się, że jest cudownie. Wróciłam po półtora roku - opowiada rozmówczyni Michała Nogasia.

Jej podróż rozpoczęła się w Gwatemali, tam bowiem chciała zacząć uczyć się hiszpańskiego. A przecież ten język można poznawać w Polsce czy Europie... - Potrzebuję radykalnej zmiany, która totalnie formatuje mózg. Paryż to elegancja Francja, w Gwatemali jest niezły Meksyk! Musisz zapomnieć o wszystkim, czego się nauczyłeś, co pamiętasz i jak funkcjonujesz, żeby tam zrozumieć życie od nowa - przekonuje Maja Sontag.

Maja
Maja Sontag, fot. Michał Nogaś

Już jako dziecko chętnie pisała kartki z wakacji, potem maile, aż w końcu założyła bloga, na podstawie którego powstała książka "Majubaju, czyli żyrafy wychodzą z szafy". - Pomysł na książkę był taki, że napiszę relację z podróży. Miałam 400 stron materiału, który powstawał w drodze. Pisałam na kolanie, w busiku, czekając na pociąg czy późną nocą w jakimś hostelu. Pisząc na bieżąco, umieszczałam mnóstwo szczegółów, żywych emocji, które byłyby teraz nie do odtworzenia - przekonuje autorka.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy, w której Maja Sontag opowiada o fascynujących, ale też kryzysowych momentach w trakcie półtorarocznego wyjazdu.

"Do południa" na antenie Trójki od poniedziałku do czwartku od godz. 9.05 do 12.00.

(mk, gs)
Lista słuchaczy, do których trafi książka Mai Sontag
:

Pani Scholastyka, Luchowo
Pani Zuzanna, Owczarnia
Pan Krzysztof, Jelenia Góra
Pani Agnieszka, Sosnowiec
Pani Anna, Wrocław
Pani Teresa, Węgrzce
Pani Barbara, Sosnowiec
Pani Anna, Łódź
Pan Cezary, Rudna
Pani Jolanta, Sanok
Pani Małgorzata, Terespol
Pani Monika, Białystok
Pani Agnieszka, Biłgoraj
Pani Anna, Młoszowa
Pan Grzegorz, Ropczyce
Pani Joanna, Sochaczew
Pani Magda, Józefosław
Pani Anna, Warszawa
Pani Agnieszka, Chotomów