Fascynacja kinematografią Azji łączy się dla Królikowskiego z pasją podróżowania po tym kontynencie. Przemierza go publicznymi środkami lokomocji, gdzie łatwo można nawiązać kontakt mieszkańcami danego kraju i dowiedzieć się czegoś o ich prawdziwym, a nie pocztówkowym życiu. Najbardziej interesujące dla niego spotkania miały miejsce w Birmie, państwie ostatnio dość popularnym.
- To kraj, po którym turyści podróżują samolotami w trójkącie trzech najpopularniejszych miejsc i właściwie nie wychodzą poza ten szlak. Właśnie te trzy punkty są odświeżone i przygotowane na spotkanie z białym człowiekiem - mówi Jakub Królikowski. Dzięki temu turyści nie widzą w Birmie prawdziwej biedy i brudu, a wszyscy ludzie wydają się otwarci i przyjaźni.
To jednak tylko pozory, o czym gość Trójkowej audycji "Do południa" przekonał się, gdy - jak myślał - zaprzyjaźnił się na statku z pewną birmańską rodziną, która zaprosiła go do swojego domu. Gospodarz zabrał Polaka na wycieczkę po wiosce, gdzie przedstawiał przybysza wszystkim napotkanym znajomym. W tym czasie do jego domu weszła policja, która natychmiast nakazała mu pozbyć się gościa. Zgodnie z prawem nie miał prawa przyjąć "obcego" pod swój dach, gdyż mógł on okazać się wrogiem.
- W Birmie, nawet na ulicach w najmniejszych miasteczkach, są billboardy ostrzegające, że każdy cudzoziemiec może być szpiegiem - wspomina Jakub Królikowski.
Gdy doszło do rewizji, aktywny udział wziął w niej człowiek, który jeszcze przed chwilą z dumą prezentował gościa znajomym. - To byli naprawdę mili i sympatyczni ludzie, nie mam do nich żadnego żalu czy pretensji. Doskonale rozumiem, co się w ich głowach działo. Ten strach jest przerażający - podsumowuje gość Trójki.
Więcej o fascynacji Azją naszego gościa dowiedzą się Państwo, słuchając załączonego dźwięku.
Audycji "Do południa" można słuchać od poniedziałku do czwartku w godzinach 9.00-12.00.