Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Bartosz Chmielewski 03.12.2013

"Z psami komunikuję się w indiańskim narzeczu"

Czterdziestostopniowe mrozy, groźba wypadnięcia z sań w bezkresnej tundrze, w końcu narowiste temperamenty psów, które rwą się do biegu - to tylko kilka z problemów, przed którymi stanie Dariusz Morsztyn, uczestnik prestiżowego wyścigu Finnmarkslopet.
Jeden z uczestników wyścigu FinnmarkslopetJeden z uczestników wyścigu FinnmarkslopetSnowDanzer/cc/Wikipedia
Galeria Posłuchaj
  • Dariusz Morsztyn o treningu marszera i przygotowaniach do wyścigu Finnmarkslopet (Do południa/Trójka)
Czytaj także

Zwycięstwo w tych zawodach gwarantuje sławę. Ale już samo ukończenie rywalizacji to wielka nobilitacja ponieważ Finnmarkslopet, to jeden z najtrudniejszych wyścigów psich zaprzęgów na świecie.

Startują w nim czołówka maszerów. Do pokonania mają nawet 1000 km zaśnieżonej, północnej Norwegii. Dariusz Morsztyn przygotowania do tych zawodów rozpoczął już w październiku.

- Sam start jest już przyjemnością. Najtrudniejszy okres to czas treningu, bo wtedy trzeba odpowiednio ułożyć psy - opowiadał w rozmowie z Pawłem Drozdem w audycji "Do południa". - Ja jestem zwolennikiem treningu naturalnego, którego elementem jest zapewnienie psom dużej swobody biegania - dodał.

W bezśnieżnych warunkach Dariusz Morsztyn, nazywany też  "Biegnącym Wilkiem", zamiast sań wykorzystuje quada. Najtrudniejszym zadaniem dla marszera na tym etapie jest powściągnięcie naturalnej psiej skłonności do biegania, co jest istotne przy gospodarowaniu ich siłami na trasie wyścigu.

- Najważniejsze są psy, które biegną z przodu. Rozmawiam z nimi w jednym z indiańskich narzeczy. Z resztą one też do mnie mówią. Na przykład wzrokiem zapytują, czy biegną we właściwym kierunku - wyjaśniał.

Wyścig Finnmarkslopet rozpoczyna się 8 marca. Najlepsi zawodnicy pokonują trasę 1000 kilometrów w nieco ponad pięć dni. - Teren jest tundrowy, jednostajny, więc trzeba uważać, bo łatwo się zgubić. Jest wprawdzie oznakowanie, ale bywa, że zrywa je wiatr... - opowiadał gość Trójki.

Dariusz Morsztyn zdradził też, że w ciągu trzech dni wyścigu traci na wadze średnio 7-8 kilogramów. Więcej o przygotowaniach marszera i jego psów w nagraniu audycji.

Na audycję "Do południa" zapraszamy od poniedziałku do czwartku od godz. 9.00 do 12.00.

(bch)