Kolejny raz Jacek Szymański poprowadził wojska polsko-litewskiego do zwycięstwa nad Krzyżakami w sobotę 12 lipca, trzy dni przed 604. rocznicą bitwy pod Grunwaldem. W rekonstrukcji wzięło udział 1300 członków bractw rycerskich. - W stosunku do prawdziwej bitwy jest nas troszeczkę mniej, podobnie jak koni, których w tym roku było czterdzieści kilka. Tu nie chodzi jednak o prawdę historyczną, tylko o to, żebyśmy pamiętali o tym dniu - podkreślał w "Lecie z Radiem" odtwórca roli Władysława Jagiełły.
Pierwszy raz w obchodach rocznicy bitwy pod Grunwaldem uczestniczył w 1992 roku. - Na zaproszenie wójta gminy pojechaliśmy wtedy grupą ok. 20 osób. Na ówczesne standardy byliśmy grupą rekonstrukcyjną. Na obecne – grupą, która wyobrażała sobie jak wyglądało średniowiecze - tłumaczył gość Jedynki.
Zbroję, w której Jacek Szymański prowadzi swych rycerzy do zwycięstwa nad Krzyżakami można na co dzień oglądać w Muzeum Bitwy Grunwaldzkiej w Stębarku. Podczas rekonstrukcji ma do dyspozycji również strój cywilny, który uszyła mu żona.
Etatowy Władysław Jagiełło z zawodu jest grafikiem komputerowym. Kiedyś udało mu się spotkać filmowego Jagiełłę ze słynnego obrazu Aleksandra Forda, czyli Emila Karewicza . - Pracowałem w firmie, która przygotowywała pierwsze wydanie "Krzyżaków" na DVD. Był 2000 rok, a ja akurat spadłem z konia i złamałem sobie obojczyk. W trakcie dogrywania ścieżki aktorskiej Mieczysław Kalenik grający Zbyszka i Emil Karewicz wymieniali wspomnienia. Ten drugi powiedział w pewnym momencie, że słyszał, że podczas ostatniej rekonstrukcji bitwy odtwórca króla spadł z konia. Pan Kalenik, z którym zdążyłem się poznać, powiedział na to: "Choć poznasz go, jest w sąsiednim pokoju" - wspominał ze śmiechem Jacek Szymański.
Rozmawiała Małgorzata Raducha.
Audycja "Lato z Radiem" na antenie Jedynki od poniedziałku do soboty między 9.00 a 13.00 oraz w niedziele od 10.00 do 13.00. Zapraszamy!
pg/tj