Były to drugie wolne wybory od obalenia reżimu dyktatora Zina el-Abidina Ben Alego w 2011 r., zwanej Arabską wiosną. Cztery lata po ogromnym zwycięstwie Islamskiej partii Nahda, tegoroczne wybory parlamentarne przegrała z kretesem. Wygrał blok świeckich ugrupowań, składający się ze znanych biznesmenów, działaczy związków zawodowych, wreszcie byłych członków reżimu Ben Alego, członków dawnej dyktatury.
Według oficjalnych wyników wyborów parlamentarnych, wygrała główna tunezyjska świecka partia Nidaa Tounes (Wezwanie Tunezji) zapewniając sobie w nowym w 217-osobowym parlamencie 85 miejsc, wobec 67 dla rządzącej umiarkowanie islamistycznej Partii Odrodzenia (Hizb an-Nahda).
- To jest specyfika Tunezji, która była zawsze stosunkowo bardziej świecka, od innych krajów, gdzie ruchy odwołujące się do islamu są bardzo silne. Jest ona związanym z Europą i otwarta na wpływy kultury Zachodu. To jest potwierdzenie eowlucji wewnętrznej, jaka zachodzi w Tunezji. Jest to bowiem kraj otwarty, stabilny w którym mogła zajść demokratyczna zmiana. - powiedział prof. Wiesław Lizak, z Instytutu Stosunków Międzynarodowych, UW
Trzy lata po rozpoczęciu w Tunezji "arabskiej wiosny" młodzi Tunezyjczycy uważają, że niczego nie zyskali. Zdaniem prof. Wiesława Lizaka proces kształtowania nowej tożsamości kulturowo-politycznej trwa czasami nawet dziesięciolecia. - W tym przypadku mamy jednak szansę, że ta zmiana idzie w dobrym kierunku - dodaje prof. Wiesław Lizak.
Zwycięstwo świeckiej partii Nidaa Tounes i porażkę umiarkowanej, islamskiej partii Ennahda na tle wydarzeń w Tunezji, omówi gość programu "Więcej świata", prof. Wiesław Lizak, Instytut Stosunków Międzynarodowych, Uniwersytetu Warszawskiego.
kawa