Piosenka dnia Jedynki pochodzi z debiutanckiego albumu tej amerykańskiej wokalistki i kompozytorki.
Album "Banshee" jest zbiorem historii - zarówno tych wymyślonych, jak i opowiadających o przeżyciach artystki - o miłości, żądzy, rozpaczy i odkupieniu.
Kendra tłumaczy pochodzenie tytułu "Banshee", czyli zjawy zwiastującej śmierć. - Zawsze intrygowały mnie zjawy. Kiedy byłam dzieckiem, oglądałam taki film Disney'a "Darby O'Gill and the Little People", w którym była pewna zjawa. Można było zobaczyć jej cień, usłyszeć jej jęki... Kryje się za nimi niesamowita historia - są zawodzącym, krzyczącym zwiastunem śmierci. To w jakimś stopniu odnosi się do tego, co robię na scenie. Rzucam zaklęcia - tłumaczy artystka.
Morris od najmłodszych lat dorastała w otoczeniu muzyki. Jej rodzice grali razem w zespole, a ona często zakradała się do ich pełnych winyli szafek, by słuchać ich ulubionych nagrań. Wkrótce twórczość Marvina Gaye'a, Spinners, War, Stevie'ego Wondera, Jackson 5 czy Temptations stała się także ulubioną inspiracją artystki.
- Marvin Gaye miał na mnie ogromny wpływ, uwielbiałam to, co robił z głosem, a także nastrój, który wprowadzał do muzyki - przyznaje dziś Kendra. Wśród innych idoli wymienia także Beach Boys, Crosby, Stills And Nash czy Robertę Fleck. - Słucham bardzo dużo muzyki i ciągle zmieniam fascynacje. Tina Turner... uwielbiam stare nagrania Ike And Tina Turner, te rzeczy są naprawdę dobre - dodaje piosenkarka.
Choć dorastała w St. Petersburg na Florydzie, postanowiła zamieszkać w Nowym Jorku. W 2011 roku zadebiutowała solowym singlem "Concrete Waves". Dzięki bogatemu harmonicznie mocnemu głosowi i zdolności do pisania chwytliwych i funkowo zaaranżowanych piosnek, szybko stała się objawieniem na współczesnej scenie muzyki soul.
Chociaż mogłaby być porównywana do Amy Winehouse, Adele czy Joss Stone, najlepiej pasuje do niej określenie "Janis Joplin dzisiejszych czasów".
materiały prpmocyjne/Sonic Records/pg