Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Piotr Mieszkowski 12.07.2010

Władza powinna wykazywać się wrażliwością

Krzyż, który po katastrofie samolotu prezydenckiego przed Pałacem Prezydenckim ustawili harcerze budzi w Polsce wiele emocji.

Kancelaria Prezydenta uważa, że krzyż powinno się przenieść w inne, godne miejsce i chce, żeby decyzję w tej sprawie podjął Kościół. Przedstawiciele Kościoła twierdzą z kolei, że to nie ich sprawa i decyzję powinna podjąć Kancelaria Prezydenta.

Całą sprawą oburzeni są politycy Prawa i Sprawiedliwości. Politycy innych partii są zgodni, ze krzyż powinien zostać przeniesiony i że chodnik przed siedzibą prezydenta to nie jest miejsce dla niego odpowiednie.

Mariusz Błaszczak, poseł PiS, który był gościem Jedynki uważa, że najważniejsze jest zdanie ludzi, którzy 10 kwietnia 2010 r. przyszli pod Pałac aby złożyć kwiaty i zapalić znicze w hołdzie ofiarom katastrofy - parze prezydenckiej oraz pozostałym, tragicznie zmarłym osobom, które znajdowały się na pokładzie samolotu TU-154M, który rozbił się pod Smoleńskiem.

- Krzyż został przyniesiony spontanicznie. Kilka milionów ludzi przeszło przez Krakowskie Przedmieście, prawie dwa miliony ludzi oddało hołd parze prezydenckiej. Ja uważam, że Bronisław Komorowski źle zaczyna swoją prezydenturę, jeśli chce usuwać ten krzyż - mówi Mariusz Błaszczak.

Posła Błaszczaka bulwersują także wypowiedzi nowego marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny, który chce usuwać z sali posiedzeń Sejmu zdjęcia posłów PiS, którzy zginęli w katastrofie samolotu. Przedstawiciele innych klubów mówią, że ich koledzy partyjni także zginęli w tej katastrofie, a ich zdjęć nie ma w Sejmie. Zamiast zdjęć proponuje się postawienie tablic upamiętniających ofiary katastrofy pod Pałacem Prezydenckim i w Sejmie.

Zdaniem Mariusza Błaszczaka nie jest dobrym rozwiązaniem narzucanie ludziom sposobu obchodzenia żałoby. - Żałobę można nosić w sercu, a władza powinna wykazywać się wrażliwością wobec poglądów ludzkich - mówi poseł PiS.

(pm)

*

  • Przemysław Szubartowicz: Witam, dzień dobry. Mariusz Błaszczak, Prawo i Sprawiedliwość, zapowiadany wcześniej gość.

    Mariusz Błaszczak: Dzień dobry.

    P.S.: Panie pośle, no właśnie, krzyż przed Pałacem Prezydenckim, emocje, spór polityczny wokół tego krzyża, mimo że wszyscy mówią, że sporu być nie powinno, to jednak jest. No i poza Prawem i Sprawiedliwością zdaje się, że większość czy wszystkie siły polityczne uważają, że należałoby ten krzyż usunąć i przenieść „w godne, sensowne miejsce”, tak to jest wypowiadane.

    M.B.: Oczywiście zdanie siły polityczne mają takie, jakie mają, ale myślę, że najważniejsze jest zdanie ludzi, którzy przychodzili po tragedii 10 kwietnia w to miejsce, nie w żadne inne, tylko w to miejsce i tam składali kwiaty, tam zapalali znicze. Krzyż został przyniesiony spontanicznie. Kilka milionów ludzi przeszło przez Krakowskie Przedmieście, prawie 2 miliony ludzi oddało hołd parze prezydenckiej, która zginęła 10 kwietnia. Ja uważam, że Bronisław Komorowski źle zaczyna swoją prezydenturę, bo słyszymy, że chce usuwać krzyż, że Grzegorz Schetyna jako marszałek sejmu chce usuwać zdjęcia posłów, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej, z ław sejmowych...

    P.S.: Ale argument, panie pośle, jest taki, że żałoba się skończyła i być może przed Pałacem Prezydenckim można byłoby ustawić tablicę pamiątkową, a sejmie w jakiś inny symboliczny sposób uczcić zmarłych, zwłaszcza że inne kluby mówią także o tym, że koledzy z ich ugrupowań także zginęli i nie ma takich zdjęć czy takich właśnie... „zajmowania miejsc”, jak mówi pan marszałek Schetyna.

    M.B.: Nie sądzę, żeby dobrym rozwiązaniem było narzucanie ludziom sposobu obchodzenia żałoby. Żałobę można nosić w sercu, a władza powinna wykazywać się właśnie wrażliwością wobec poglądów ludzkich. Żyjemy w kraju demokratycznym, jeżeli społeczeństwo chce, żeby krzyż stał, to władza powinna uhonorować właśnie taką decyzję, tym bardziej że ten krzyż przecież nikomu nie przeszkadza, stoi obok pomnika księcia Józefa Poniatowskiego na ulicach Warszawy, ale także innych miast i miasteczek polskich jest bardzo wiele krzyży. Krzyż stanowi oczywiście najważniejszy symbol dla chrześcijan, ale także dla ludzi niewierzących stanowi jeden z fundamentów naszej kultury, cywilizacji europejskiej.

    P.S.: Ale może, panie pośle, politycy obawiają się, że wokół tego krzyża będzie się toczył, no, nie tyle może spór polityczny, ile jakieś demonstracje polityczne, że wciąż tragedia w Smoleńsku będzie wykorzystywana do sporu politycznego, walki do tego, żeby jedno ugrupowania zarzucało drugiemu na przykład brak, nie wiem, nadzoru nad śledztwem, że inne ugrupowanie będzie mówiło, że pod tym krzyżem celowo organizuje się jakieś spędy. Może to jest taka obawa i lepiej, żeby krzyż był właśnie w jakimś miejscu typu Świątynia Opatrzności Bożej, gdzie będzie godnie, w godnym miejscu mógł symbolizować to, co się stało.

    M.B.: Ja mam nadzieję, że żyjemy w wolnym kraju i że demokracja mówi wprost: każdy, kto chce demonstrować, może demonstrować w wolnym kraju. A inną sprawą jest śledztwo. Śledztwo jest prowadzone w naszej ocenie w sposób wysoce niezadowalający, wątpliwości co do okoliczności katastrofy mnożą się, nie są rozwiązywane, bo to z jednej strony prokuratura, a z drugiej komisja rządowa, na której czele stoi minister spraw wewnętrznych i administracji, i trudno twierdzić, że również politycy, posłowie, w końcu minister odpowiedzialny jest przed premierem i przed sejmem, minister spraw wewnętrznych i administracji, trudno twierdzić, że posłowie nie mają prawa do zadawania pytań. Myślę, że i opinia publiczna zadaje pytania i to niebezpodstawnie. Te pytania powinny być zadawane, okoliczności tragedii powinny być wyjaśnione, a jeżeli ludzie uważają, że w ten sposób... jest to odpowiedni sposób do manifestowania swoich poglądów, to powinni mieć do tego prawo.

    P.S.: Panie pośle, a jeszcze jedna, ostatnia sprawa. A co to znaczy, że Jarosław Kaczyński pod warunkiem może współpracować w Platformą Obywatelską, a warunek jest taki, żeby usłyszeć słowo przepraszam, bo taka wypowiedź dzisiaj w Rzeczpospolitej pana Jarosława Kaczyńskiego pada. Co to oznacza? To znaczy ta mowa o zgodzie, te wszystkie kwestie i z kampanii wyborczej, i z żałoby narodowej po tragedii w Smoleńsku tak jakby ulatują teraz po tym wszystkim i to żądanie słowa przepraszam jest taką blokadą dla współpracy?

    M.B.: Nie, w tym wywiadzie mówi Jarosław Kaczyński również o współpracy eksperckiej na przykład dotyczącej służby zdrowia i taka współpraca się toczy, ale myślę, że oczekujemy wszyscy na przykład słów ze strony premiera Donalda Tuska dotyczących oceny postawy Janusza Palikota. Te haniebne wypowiedzi wciąż mają miejsce, a Janusz Palikot jest wiceprzewodniczącym klubu parlamentarnego PO, jest szefem regionu PO lubelskiego, czyli podległym Donalda Tuska. W czasie kampanii wyborczej tej wewnętrznej w PO Radosław Sikorski mówił, że przy Bronisławowie Komorowskim Palikot jest kimś w rodzaju wiceprezydenta...

    P.S.: Tak jest...

    M.B.: ...i nie ma opinii ze strony polityków.

    P.S.: Panie pośle, jasna sprawa, PiS żąda przeprosin od Platformy za Janusza Palikota. Dziękuję bardzo.

    P.S.: Mariusz Błaszczak, Prawo i Sprawiedliwość, był naszym gościem.

    M.B.: Bardzo dziękuję, dobrego dnia państwu życzę.

    (J.M.)