Przemysław Szubartowicz: Witam państwa. I jest razem z nami Marek Wikiński, Sojusz Lewicy Demokratycznej
Marek Wikiński: Witam pana redaktora, witam państwa.
P.S.: Panie pośle, komisja hazardowa pracuje nad raportem, wiemy, że w wersji raportu zawierającej poprawki będzie można przeczytać, że politycy Platformy Obywatelskiej nie brali udziału w nielegalnym lobbingu w sprawie ustawy hazardowej, choć ich zeznania są momentami mało wiarygodne. Czy jeżeli taki projekt czy taki raport zostanie przyjęty, będzie się pan czuł usatysfakcjonowany?
M.W.: Każdy widzi, jaka jest sytuacja, że Mirosław Sekuła ma do wypełnienia polityczne zadanie, ma domknąć kolanem na tym posiedzeniu sejmu raport komisji śledczej. To bardzo źle rokuje na przyszłość, bo większością arytmetyczną decyduje się o prawdzie prokuratorskiej, co nie powinno mieć nigdy miejsca. No ale większość dzisiaj jest w rękach Platformy Obywatelskiej i takie zakończenie prac myślę, że każdego Polaka, kto ma zdrowy rozsądek, prezentuje zdroworozsądkowe postępowanie i ma odrobinę oleju w głowie, wie, że to jest po prostu jedna wielka lipa.
P.S.: „Jedna wielka lipa”, mówi Marek Wikiński. Ale jest sprawa kolejna, panie pośle. Sojusz Lewicy Demokratycznej pracuje nad dokumentem, w którym chce pokazać obszary, gdzie nie są przestrzegane zasady rozdziału Kościoła od państwa. To jest „Projekt świeckiego państwa”, tak to ma się nazywać. No i zastanawiam się, panie pośle, czy to nie jest tak, że jeżeli SLD czy lewica teraz proponuje taką debatę, to nie jest przyłączenie się do zawieruchy wokół krzyża pod Pałacem Prezydenckim i czy ten moment jest właściwy, bo zaraz możecie być oskarżeni o to, że to jest podjudzanie czy podburzanie nastrojów na bazie tego, co się dzieje.
M.W.: Nie przyłączamy się do żadnej zawieruchy, nie przyłączamy się do żadnej zadymy. Z ubolewaniem patrzyliśmy na to, co się działo na Krakowskim Przedmieściu 2 sierpnia. Porozumienie, które zostało zawarte pomiędzy przedstawicielem pana prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, hierarchią Kościoła Rzymskokatolickiego oraz harcerzy nie zostało dotrzymane. To pokazało słabość państwa polskiego, to pokazało nierespektowanie przez władze państwa przepisów prawa. Dzisiaj widać wyraźnie, że państwo ewoluuje w kierunku państwa wyznaniowego, a to jest niezgodne ze standardami europejskimi, do których powinniśmy dążyć jako członek Unii Europejskiej, jako państwo, w którym przestrzegane są przepisy prawa. I dlatego 10 sierpnia, w symboliczną miesięcznicę, można by rzec, w czwarty miesiąc od tragedii smoleńskiej chcemy zaprosić na Plac Konstytucji, który... sama nazwa Placu Konstytucji wiąże się właśnie z Konstytucją, z przestrzeganiem prawa. Konstytucja polska zapewnia rozdział państwa od Kościoła. W Polsce żyją miliony ludzie, którzy są katolikami i są ludzie, którzy są wyznawcami prawosławi, są ateiści i wszyscy powinni mieć równe prawa w naszej ojczyźnie. I dlatego zbieramy podpisy pod takim apelem, żeby wreszcie były przestrzegane przepisy w naszej ojczyźnie.
P.S.: Panie pośle, i jeszcze prośba o komentarz w sprawie, która nie jest może w tej chwili najbardziej głośna, ale jednak pojawiła się. Tadeusz Iwiński najpierw powiedział, że były więzienia CIA czy zasugerował, że z pewnością istniały ośrodki, głównie w Kiejkutach, w których przez jakiś czas mogli być trzymani pasażerowie samolotów używanych przez CIA, ale następnego dnia mówił, że on nic takiego nie mówił, że były takie ośrodki, a tymczasem wiemy, że prokuratura rozważa postawienie zarzutu zbrodni wojennych dla najwyższych urzędników państwowych, między innymi Leszka Millera i prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. To jest wiadomość z Gazety Wyborczej. Jak pan komentuje tę sprawę?
M.W.: Kiedy ja byłem w rządzie i odpowiadałem za współpracę z parlamentem, z organizacjami międzyrządowymi, z Parlamentem Europejskim więc absolutnie z tymi sprawami nie miałem nic wspólnego, natomiast słyszałem wypowiedź pana ministra Zbigniewa Siemiątkowskiego, który chce powiedzieć, co wie na ten temat, tylko oczekuje, że zostanie wreszcie zwolniony z zachowania tajemnicy służbowej, tajemnicy państwowej, którą może będzie mógł ujawnić wtedy, kiedy zostanie właśnie zwolniony. Więc dzisiaj trudno komentować słowa pana profesora, który też, jak pamiętam, zajmował się tematyką współpracy z zagranicą w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów jako minister. Więc nie wiem, skąd miał dostęp do informacji tajnych.
P.S.: Bardzo dziękuję. Marek Wikiński, Sojusz Lewicy Demokratycznej, był naszym gościem.
(J.M.)