Poseł niezrzeszony Andrzej Celiński krytykuje w "Sygnałach Dnia" ludzi, którzy bronią krzyża przed Pałacem Prezydenckim. ale również krytykuje państwo, które nie daje sobie rady. Zwraca uwagę, że w demokracji najgorzej mają demokraci, bo oni prawa przestrzegają. Kiedy ktoś nagminnie łamie prawo państwo powinno wymusić porządek.
Celiński ma bardzo radykalny projekt rozwiązania konfliktu na stołecznym Krakowskim Przedmieściu. Jego zdaniem, powinno się aresztować ludzi stojących pod krzyżem. Po kilku godzinach można ich wypuścić, ale już nie dopuszczać przed Pałac Prezydencki.
Zdaniem posła, upamiętnić ofiary katastrofy pod Smoleńskiem trzeba, ale wystawienie pomnika w tym miejscu, gdzie stoi krzyż jest absurdem. - Przecież tam jest już pomnik księcia Józefa Poniatowskiego. To co, obok postawić drugi na osiołku - ironizuje Celiński.
Andrzej Celiński jest zdania, że pomnik powinien być ustawiony w godnym i ogólnie dostepnym miejscu. - Przecież w tej katastrofie zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i pani prezydentowa - przypomina.
(ag)