Dąb "Władek" rósł w Karczmiskach od 670 lat. Przetrwał wojny, powstania, a teraz - zniszczony przez ostatnie nawałnice, które przeszły nad Lubelszczyzną - musi zostać ścięty.
Mieszkańcy Karczmisk nie mogą odżałować drzewa. Wiekszość zdążyła się zżyć z "Władkiem".
Drzewo zostało uszkodzone po burzy, która kilka dni temu przeszła nad Lubelszczyzną. Dąb został rozłupany na dwie częsci. Jak mówi wójt gminy Karczmiska, Zenon Olszowy - dalsze zabezpieczanie drzewa jest bezcelowe. Nie pomogą ani betonowe wypelnienia ani opaski zabezpieczajace. - Zniszczyła go starość - żałuje wójt.
"Władek" był ciekawostką w okolicy. Zjeżdżały do niego wycieczki. Podobno, jak głosi legenda, siadywał pod nim sam kól Władysław Łokietek, który przechodził tędy ze swym wojskiem.
Dąb jest pomnikiem przyrody. "Władek" miał przed zniszczeniem 8 metrów średnicy pnia i 35 metrów wysokości.
Obok dębu z Zagnańska, który rośnie w województwie świętokrzyskim i "Chrobrym" (Piotrowice w woj. dolnośląskim) to jeden z najstarszych debów w Polsce.
dąb Chrobry
Przygotował Łukasz Grabczak.
(mk)