Tym, którym sylwestrowy dyktat imprezy nie odpowiada, a chcieliby ten wieczór spędzić wyjątkowo i poza domem - pozostają instytucje kultury.
Seans w kinie, spektakl w teatrze bądź koncert w filharmonii. Brzmi zachęcająco. Przynajmniej do czasu, gdy nie zaczniemy wnikać w szczegóły i nie poznamy cen biletów wstępu.
Okazuje się, że sylwestrowa impreza to sylwestrowe żniwa. Wejściówki na stricte kulturalne imprezy kosztują nawet sześciokrotnie więcej niż normalnie.
Tak wysokie ceny można odczytać jako wyraźny komunikat instytucji kulturalnych, który brzmi: dziś przyjmujemy jedynie bogatych, pracujących, snobujących się. Teatr dziękuje pozostałym.
Tym, którzy nie są dość bogaci pozostaje pop kultura. Czyli darmowy miejski rynek.
Czy jednak Ci, którzy zacierają ręce licząc zyski z tego jednego dnia zastanawiają się, co stanie się, gdy ci, których nie stać na sylwestrowy wydatek teatralny czy filharmonijny powiedzą "nie" również 2 stycznia, 5 lutego, 6 marca i w pozostałe dni szczęśliwego nowego roku?
Aby dowiedzieć się gdzie i za ile możemy spędzić sylwestra w tym roku, wystarczy kliknąć "Relacja" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
(mb)